Wybory w Gruzji: Wielka niewiadoma

Gruzja po Saakaszwilim będzie prorosyjska? Zastanawia się P. Lickiewicz z Eastbook.eu.

Stefan Sękowski: Kto wygrał wybory w Gruzji?

Paweł Lickiewicz (redaktor naczelny serwisu Eastbook.eu): To dobre pytanie. Zarówno Zjednoczony Ruch Narodowy prezydenta Michaiła Saakaszwilego, jak i koalicja Gruzińskie Marzenie Bidziny Iwaniszwilego ogłosiły zwycięstwo. W zależności od exit polls są mniejsze lub większe różnice między tymi partiami, jednak we wszystkich GM jest na pierwszym miejscu. To jednak wyniki z wyborów większościowych, w których można zdobyć 77 mandatów. Gruzini wybierają 73 posłów także w okręgach jednomandatowych, a tam większość zdobędzie najprawdopodobniej partia Saakaszwilego. Wyborcy GM skupieni są głównie w stolicy, w Tibilisi – zwolennicy ZRN w „terenie”. Ostateczne wyniki mogą być więc bardzo różne.

W porównaniu z wcześniejszymi wyborami ugrupowanie Saakaszwilego uzyskało znacznie mniejsze poparcie.

Trzeba pamiętać, że Saakaszwili rządzi Gruzją od 2004 roku. To specyficzny człowiek, który ma bardzo konkretne poglądy i często kontrowersyjne pomysły – jak np. przeniesienie parlamentu ze stolicy do Kutaisi. Rządzi twardą ręką, próbował ograniczać wolność mediów. Wielu ludzi jest tym zmęczonych. Poza tym w trakcie rządów Saakaszwilego miała miejsce wojna z Rosją: Gruzini zdają sobie sprawę z tego, że to była prowokacja, jednak odpowiedzialnością za utratę Abchazji i Osetii Południowej wielu Gruzinów obarcza Saakaszwilego.

Z drugiej strony jest Bidzina Iwaniszwili, którego oskarża się o sprzyjanie Rosji.

Podstawą tych oskarżeń jest fakt, iż na początku lat 90-tych zarobił w Rosji 6 mld dolarów. Wielu twierdzi, że nie byłoby to możliwe bez poparcia Rosji. Innych przesłanek do twierdzeń o jego prorosyjskości nie ma. Sam Iwaniszwili podkreśla, że dawno już nie mieszka w Rosji i jej nie sprzyja. Z drugiej strony jego koalicja zaznacza chęć jakiegoś ułożenia się z Rosją, które pod rządami Saakaszwilego nie jest możliwe. Co prawda GM jest w warstwie werbalnej także za zbliżeniem z Unią Europejską, ale jego lider podkreśla, że gdzieś Gruzini muszą eksportować swoje produkty – Rosja jest po prostu bliżej.

Czym jeszcze różnią się gruzińskie siły polityczne?

ZRN to partia zdecydowanie prawicowa, wolnorynkowa, nakierowana na współpracę z Unią Europejską. GM to koalicja partii od prawa do lewa. Ale znaczących różnic między nimi nie ma, wybory są bardzo spersonalizowane, skupiają się na obu liderach. Z Polskiej perspektywy ta elekcja wygląda na wyjątkowo zażartą. Częściowo taka jest, ale trzeba pamiętać, że media serwują najchętniej "smaczki", które mogą wyglądać drastycznie. Poza tym trzeba brać poprawkę na gruzińską mentalność: tu nie ma miejsca na półśrodki. Inne stronnictwa – np. Ruch Chrześcijańsko-Demokratyczny, Partia Pracy czy Nowa Prawica – prawdopodobnie nie przekroczyły progu 5%, więc nie wejdą do parlamentu.

Jakie znaczenie mają te wybory dla Polski?

To, że szansę wygrać wybory na Kaukazie ma opozycja, samo w sobie powinno napawać optymizmem. Demokracja się tam rozwija, a nie zwija. Oczywiście jeśli wygra GM i będzie zbyt prorosyjskie, może się to negatywnie odbić na naszych relacjach. Ale warto pamiętać, że mimo, iż relacje polsko-gruzińskie nie układają się tak dobrze, jak niegdyś, gruzińska „ulica” nadal uważa Polskę za jednego z najważniejszych partnerów, a politycy w jakiejś mierze jako swojego „adwokata” w Unii Europejskiej.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 1 2 3 4 5 6
23°C Sobota
dzień
24°C Sobota
wieczór
21°C Niedziela
noc
17°C Niedziela
rano
wiecej »