Prezydent Mauretanii Mohammed uld Abd el-Aziz został omyłkowo postrzelony przez swoich żołnierzy - poinformował w sobotę rzecznik rządu tego kraju, dodając, że obrażenia przywódcy państwa nie są groźne.
Rzecznik powiedział, że konwój, w którym prezydent wracał z wyprawy na pustynię, został omyłkowo ostrzelany na przedmieściach stolicy kraju, Nawakszut, przez wojskowy patrol. Ranny Mohammed uld Abd el-Aziz trafił do szpitala wojskowego w Nawakszut.
"Prezydent jest lekko ranny w ramię. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo" - zapewnił rzecznik w mauretańskiej telewizji państwowej.
Nie wiadomo, dlaczego doszło do tej pomyłki. Według mauretańskich mediów, wojskowi nic nie wiedzieli o przejeździe prezydenckiego konwoju. W ostatnich miesiącach sytuację w Mauretanii próbują destabilizować terroryści powiązani z Al-Kaidą, atakując ten kraj z terytorium sąsiedniego Mali.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.