Publikujemy list pasterski Arcybiskupa Katowickiego na Tydzień Misyjny 2012 r. Zostanie on odczytany w kościołach diecezji w najbliższą niedzielę (21.10.2012)
Drodzy Diecezjanie!
Hasło tegorocznego Tygodnia Misyjnego „Głosić wiarę z radością” nawiązuje do rozpoczętego modlitwą i znakiem krzyża Roku Wiary. Papież Benedykt XVI w liście zapowiadającym to ważne wydarzenie napisał:
„Jezus Chrystus przez swą miłość przyciąga do siebie ludzi z każdego pokolenia, w każdym czasie zwołuje Kościół, powierzając mu głoszenie Ewangelii, z nakazem, który zawsze jest nowy. Z tego względu dziś potrzeba bardziej przekonującego zaangażowania kościelnego na rzecz nowej ewangelizacji, aby na nowo odkryć radość w wierze i odnaleźć entuzjazm w przekazywaniu wiary” (Porta fidei, 7). Tak oto odsłania się sedno tej papieskiej inicjatywy – umocnienie naszej wiary.
Ojciec Święty dodaje: „Zaangażowanie misyjne wierzących, które nigdy nie może słabnąć, czerpie moc i siłę w codziennym odkrywaniu Jego miłości. Wiara bowiem rośnie, gdy przeżywana jest jako doświadczenie otrzymanej miłości i kiedy jest przekazywana jako doświadczenie łaski i radości. Sprawia ona, że życie wiernych wydaje owoce, ponieważ poszerza serca w nadziei i pozwala na dawanie twórczego świadectwa” (Porta fidei, 7).
Wydaje się, że dziś różne grupy społeczne i pojedyncze osoby nie są szczególnie zainteresowane Ewangelią. Nie wolno nam jednak pogłębiać dystansu, czy wykluczać kogoś z tego powodu, że nie wierzy. Przeciwnie, trudności, jakie przeżywają nasi bracia i siostry, pytania o zasadność i sens wiary, winny nas mobilizować i stawać się okazją do dawania świadectwa. Nie powinniśmy narzekać na czasy czy przeciwności, ale współczesnemu nam człowiekowi i ludzkim społecznościom składać propozycję życia wiarą, czyniąc to w sposób wiarygodny, zachęcający i zrozumiały. Głoszenie jest zapraszaniem do wspólnoty, do podjęcia stylu życia, który sami uznaliśmy za najcenniejszy. Radość z wiary jest zarazem poświadczeniem, że przymierze z Bogiem zapewnia człowiekowi szczęście, odpowiadając na jego pytania o sens życia.
Głoszenie ewangelicznego orędzia, jak wypowiadał się Sługa Boży Paweł VI w adhortacji Evangelii nuntiandi, „nie jest czymś takim, co Kościół mógłby dowolnie albo wykonywać, albo nie wykonywać, ale jest zadaniem i obowiązkiem, nałożonym mu przez Pana Jezusa, ażeby ludzie mogli wierzyć i dostąpić zbawienia. Głoszenie Ewangelii jest zgoła konieczne, jest jedyne w swoim rodzaju i nic nie może go zastąpić” (EN 5). Syn Człowieczy przyszedł bowiem, aby zbawić każdego człowieka, "oddając swe życie na okup za wielu" (Mk 10,45), jak przypomina dzisiejsza ewangelia.
Przepowiadania Jezusa Chrystusa nie może więc nic zastąpić: ani dialog międzyreligijny, ani pomoc humanitarna. Musimy zatem – pisał Benedykt XVI w tegorocznym Orędziu na Światowy Dzień Misyjny – znów działać z taką samą gorliwością apostolską, jaka cechowała pierwsze wspólnoty chrześcijańskie, które choć były małe i bezbronne, potrafiły przez głoszenie i świadectwo szerzyć Ewangelię pośród sobie współczesnych, to znaczy potrafiły przekonać, że Jezus jest Panem, odpowiadającym na wszystkie pytania człowieka.
By docenić misyjny charakter pierwotnego Kościoła warto przypomnieć, kim byli pierwsi chrześcijanie i komu została powierzona ewangelizacja ówczesnego świata. Byli to zwykle prości kupcy z Azji Mniejszej, którzy sprzedawali kobierce i przyprawy w Marsylii i Lyonie, Aleksandrii i Kartaginie. Ewangelizacja była częścią zwyczajnego życia chrześcijan, którzy dzięki rozwiniętej żegludze i relacjom handlowym przemierzali Imperium Rzymskie. Dzielili się oni wielką tajemnicą wiary, którą w sobie nosili i w ten sposób ewangelizowali.
Rzymscy historycy Tacyt i Pliniusz, dla oddania dynamiki rozszerzania się chrześcijaństwa w cesarstwie, używali terminu „zaraza” – wyjętego z języka medycyny. Zwykłe, proste życie chrześcijan motywowane wiarą powodowało przemianę całego środowiska. Byli niczym ewangeliczny zaczyn, który zakwasza całe ciasto (por. Łk 13,21). Najbardziej przekonujący był ich entuzjazm, który zrodził się z dosłownie przeżywanej Radosnej Nowiny o Jezusie Chrystusie, Zbawicielu człowieka. Każdy, kto należał do Królestwa Bożego – kto się oddał Jezusowi jako Panu i Królowi – ten uczestniczył w zwycięstwie i szczęściu zbawionych. Szybkie rozprzestrzenianie się chrześcijaństwa doprowadziło do tego, że w niespełna dwieście lat po śmierci
i zmartwychwstaniu Chrystusa, chrześcijanie stanowili już ponad 5 procent ludności Imperium.
Umiłowani w Chrystusie, Siostry i Bracia!
W czasach nowożytnych również nie brakuje autentycznych świadków żywej wiary. Przykładem niech będzie Służebnica Boża Paulina Jaricot. Kobieta silna, wytrwała, doświadczana przez nieuczciwych ludzi, wciąż jednak wierząca w Bożą Opatrzność i ludzką solidarność. Określająca siebie jako „pierwsza zapałka, którą Pan Bóg się posłużył, by rozpalić wielki ogień”.
W tym roku przypada 150. rocznica jej śmierci. Paulina przyszła na świat w rodzinie dobrze prosperujących francuskich przemysłowców Antoniego i Joanny. Otrzymała staranne wychowanie religijne. W wieku 20 lat zaczęła organizować na dużą skalę pomoc misjonarzom. Wymyślony przez nią system angażowania ludzi i zbierania ofiar okazał się nadzwyczaj skuteczny. W roku 1822 został określony mianem Stowarzyszenia Rozkrzewiania Wiary. W 1826 roku dla rozpowszechniania modlitwy różańcowej założyła Żywy Różaniec. Widząc nędzę świata robotniczego i jego potrzeby, szukała systemowego rozwiązania problemów ubogich. Cały swój majątek zainwestowała w urzeczywistnienie tego celu, chcąc zgodnie z duchem Ewangelii zapewnić pracownikom godziwą pracę i płacę, a także sposobność spędzania wolnego czasu ze swymi rodzinami. Inwestycja jednak upadła na skutek oszustwa ludzi, którym zaufała. Sama zaś Paulina do swej śmierci w 1862 roku spłacała zaciągnięte długi.
Dzieło Rozkrzewiania Wiary nawiązuje w swej nazwie do działalności – powstałej w 1622 roku – papieskiej Kongregacji Rozkrzewiania Wiary, dziś zwanej Kongregacją Ewangelizacji Narodów. Odpowiadając na apele o pomoc misjonarzom w Chinach i Kanadzie, Paulina zaproponowała znanym sobie robotnicom, aby modliły się w intencji misji oraz składały na ten cel jeden pieniążek, czyli ok. 20 groszy tygodniowo: nie do anonimowej skarbonki, ale zaufanym i wybranym osobom. Zaangażowane osoby podzieliła na dziesiątki i setki. W tym tkwił sekret nadzwyczajnej skuteczności dzieł, powołanych do istnienia przez Paulinę. Wyrastała ona z zasady personalizmu – dostrzegania człowieka, budowania relacji na wzajemnym zaufaniu i jedności celu. Niespodziewany sukces przysporzył Paulinie sporo kłopotów. Na początku niewielu duchownych popierało jej plan, niektórzy byli mu przeciwni. Mimo tego w 1823 roku zyskał on aprobatę papieża Piusa VII, a w 1922 Pius XI uczynił dzieło Pauliny „swoim”, nazywając je papieskim.
Największym owocem jej życia było Dzieło Żywego Różańca i Dobrej Książki. W 1826 roku Paulina napisała: „Ta piękna pobożność, na ogół od dawna kojarzona z dewotkami, które powinny być stare lub nie mieć nic do roboty, to błędne, ale niestety powszechne uprzedzenie. Najważniejszą więc rzeczą i najtrudniejszą jest uczynić różaniec modlitwą wszystkich”.
Aby osiągnąć ten cel, posłużyła się metodą znaną z Dzieła Rozkrzewiania Wiary – w oparciu o osobiste relacje tworzyła grupy piętnastu osób, z których każda zobowiązywała się do odmawiania jednej tajemnicy różańca dziennie, medytacji nad nią, lektury dobrej książki oraz niewielkiej składki. Osobiste zapraszanie i solidne więzi wewnątrz „róż” przyczyniły się do szybkiego rozwoju Żywego Różańca, ogarniającego cały świat, przynosząc duchowe odrodzenie wiary. Zaledwie 36 lat później, w roku śmierci Pauliny, w samej Francji było już ponad 2 miliony członków Żywego Różańca.
Model, przyjęty przez Paulinę, może być i dziś pomocą w ożywianiu wiary: tworzenie małych wspólnot, składających się z ludzi – jak opisywała Paulina – „dobrych, przeciętnych oraz innych, którzy mają jedynie dobrą wolę. Piętnaście węgli: jeden płonie, trzy lub cztery tlą się zaledwie, a pozostałe są zimne – ale zbierzcie je razem, a wybuchną ogniem! Oto właściwy charakter Żywego Różańca”. Tym samym wspólnoty Żywego Różańca są przykładem urzeczywistniania się idei Kościoła, idei wspólnoty, modlitwy, formacji i ofiary.
Drodzy Siostry i Bracia!
Podejmując inspirujące dziedzictwo Służebnicy Bożej Pauliny Jaricot, zachęcam do rozwijania w parafiach grup Żywego Różańca. Apeluję do Was, Bracia i Siostry, abyście wchodzili w istniejące róże różańcowe i tworzyli nowe. Podjęcie przez was modlitwy, zwłaszcza w intencjach misyjnych Kościoła, otworzy przed wami nowe horyzonty działania. Misyjnym różańcem możecie wspomóc tych, którzy – będąc na pierwszej linii ewangelizacji – sprawiają, że na imię „Jezus” otwiera się coraz więcej serc mieszkańców globu.
Apeluję również do dzieci i młodzieży o włączenie się w Papieskie Dzieła Misyjne, a także w dzieło Kolędników Misyjnych. W tym zakresie bardzo liczę na pomoc katechetów świeckich i tych diecezjan, którym sprawa misji jest szczególnie bliska.
Polecam waszej uwadze cenną inicjatywę realizowaną w naszej archidiecezji: „Różańcowy Most Misyjny”. Dzieło to wyraża naszą odpowiedzialność za Kościół powszechny i daje szansę na ubogacenie wiary przez modlitwę. W parafiach są rozprowadzane różańce, wykonane przez chrześcijan z Betlejem, na których można się modlić podczas nabożeństw październikowych. Na koniec tego miesiąca zostaną one zebrane i podarowane placówkom misyjnym, prowadzonym przez misjonarzy i misjonarki ze Śląska.
Umiłowani w Chrystusie!
Zadanie ewangelizacji – realizowane od początku przez Kościół – przyczynia się do odnawiania świadomości jego podstawowej misji: niesienia człowiekowi Chrystusa. W Roku Wiary musimy odnowić entuzjazm w przekazywaniu wiary, by umacniać nim zarówno misję "ad gentes" – do narodów, jak i dzieło nowej ewangelizacji.
Proszę Was – drodzy Diecezjanie – o gorącą modlitwę, ofiarowanie cierpień i przeciwności życiowych oraz wsparcie materialne dla dzieła misyjnego Kościoła!
Na rozpoczynający się Tydzień Misyjny i owocne przeżywanie Roku Wiary poprzez głoszenie wiary z radością i objawianie jej przez miłość – z serca błogosławię.
+ Wiktor Skworc
ARCYBISKUP METROPOLITA KATOWICKI
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.