W Tel Awiwie ogłoszono w czwartek alarm lotniczy. Słychać było co najmniej jedną eksplozję. Izraelska rozgłośnia wojskowa informowała wcześniej o rakiecie, która spadła na miasto, ale rzecznik izraelskiej armii powiedział, że rakieta wpadła do morza.
Palestyńska organizacja Islamski Dżihad poinformowała tymczasem o wystrzeleniu ze Strefy Gazy pięciu rakiet. Jedna z nich spadła około dwunastu kilometrów na południe od centrum Tel Awiwu. Nie było ofiar.
Izraelska telewizja pokazywała ludzi szukających schronienia przed atakiem w parkach i kładących się na chodnikach.
Według izraelskich mediów był to pierwszy atak na Tel Awiw od wojny w Zatoce Perskiej w 1991 roku.
W sobotę rebelianci M23 przejęli kontrolę nad miastem Masisi w prowincji Kivu Północne.
W tle konflikty zbrojne oraz kwestie symboli religijnych i hidżabów.
Sytuacja bezpieczeństwa na Haiti systematycznie pogarsza się od kilku lat.
W tym roku przypada 1700. rocznica pierwszego soboru ekumenicznego w Nicei.
Scholz skrytykował propozycję zwiększenia wydatków na obronność do 3,5 proc. PKB.