Prawie 43 litry krwi zebrano podczas wczorajszej akcji Honorowych Krwiodawców przy kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Kętach na Podbeskidziu.
Krew oddało aż 95 osób. Była to szósta w tym roku akcja jednego z najprężniej działających w Polsce klubów parafialnych Honorowych Dawców Krwi.
Marian Kowalczyk z kęckiego klubu zaznacza, że co roku chętnych do oddania krwi jest coraz więcej. „Przy każdej akcji dziesięciu, a nawet trzynastu nowych członków się pojawia. Odchodzą starzy krwiodawcy ze względu na limit wieku, czyli 65 lat. Ja także w tym roku zakończyłem oddawanie krwi. Chciałbym oddawać dalej, ale niestety kryteria są jakie są i nie da się ich przeskoczyć” – stwierdził Marian Kowalczyk.
Parafialny klub honorowego krwiodawstwa w Kętach działa od prawie 16 lat.
Co najmniej 17 osób zginęło, gdy zawaliła się kopalnia koltanu, dziesiątki wciąż są pod gruzami.
Przez dwa dni jurorzy będą oceniać malunki, a w niedzielę ogłoszą werdykt.
Duchowni udadzą się do Anglii, Irlandii, Niemiec oraz Norwegii.
Przestrzegł też przed możliwymi konsekwencjami tej technologii dla rozwoju dzieci i młodzieży.
Aktywiści płacą nakładane na nich grzywny i kontynuują proceder.
W ocenie ZPP obecna sytuacja związana z płacami pracowników ochrony zdrowia jest nieracjonalna.