Buddyzm jest religią, w której nie ma miejsca na dyskryminację - powiedział Udit Raj, dotychczasowy "dalit", czyli niedotykalny, który na początku listopada wraz z wieloma tysiącami swych towarzyszy kastowych przeszedł w Delhi na buddyzm. W wywiadzie dla włoskiego dziennika katolickiego "Avvenire" 22 listopada ten 42-letni urzędnik państwowy, wyznający dotychczas hinduizm, wyjaśnił przyczyny zmian
Buddyzm jest religią, w której nie ma miejsca na dyskryminację - powiedział Udit Raj, dotychczasowy "dalit", czyli niedotykalny, który na początku listopada wraz z wieloma tysiącami swych towarzyszy kastowych przeszedł w Delhi na buddyzm. W wywiadzie dla włoskiego dziennika katolickiego "Avvenire" 22 listopada ten 42-letni urzędnik państwowy, wyznający dotychczas hinduizm, wyjaśnił przyczyny zmiany religii.
Do masowego przejścia na buddyzm doszło 4 listopada w stolicy kraju, a ceremonii przewodniczył właśnie Udit Raj, stojący na czele Konfederacji Organizacji Kastowych i Plemiennych w Indiach. Dotychczasowi dalitowie wyrzekli się oficjalnie hinduizmu i przyjęli nową religię.
"W imię Varny, czyli systemu kastowego, dalitowie zostali skazani na życie w warunkach poniżenia i znoszą tę nienawiść społeczną względem siebie od tysięcy lat" - powiedział rozmówca włoskiego dziennika. Dodał, że "religia oparta na układzie kastowym usprawiedliwia teoretycznie i otwarcie nierówność i dyskryminację, trwające całe życie" i że chodzi tu o manipulację i zniewolenie większości społeczeństwa na rzecz kast wyższych. "Dalitowie i cały naród będą nadal cierpieć, gdy popierać będą hinduizm" - podkreślił nowo nawrócony buddysta.
Jednocześnie przyznał, że
przejście na nową wiarę było bardziej aktem protestu niż nawrócenia. "Chodzi o protest społeczny a zarazem duchowy. Jest to całkowite odejście od hinduizmu" - powiedział dotychczasowy "dalit". Dodał, że wraz ze zmianą religii odrzucił też swe dotychczasowe imię hinduskie Ram i przyjął nowe - Udit, które oznacza "ten, który powstał [zbuntował się]". "Nie pójdę już nigdy do świątyni hinduskiej" - zapewnił.
Termin "dalit", czyli dosłownie "poniżony, zdeptany", oznacza najniższą kastę, której członkowie traktowani są jako "niedotykalni", tzn. że żaden Hindus z wyższej kasty nie może ich dotknąć, aby się nie skalać. Są oni zmuszani do wykonywania najbardziej upokarzających i poniżających prac na rzecz kast wyższych i żyć w całkowitej izolacji od reszty społeczeństwa.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.