Siedmiu górników poparzonych podczas podziemnego pożaru w kopalni "Rydułtowy" odwiedził w Wielkanoc metropolita katowicki abp Damian Zimoń. W siemianowickim Centrum Leczenia Oparzeń arcybiskup spotkał się także z rodzinami poszkodowanych.
Siedmiu górników poparzonych podczas podziemnego pożaru w kopalni "Rydułtowy" odwiedził w Wielkanoc metropolita katowicki abp Damian Zimoń. W siemianowickim Centrum Leczenia Oparzeń arcybiskup spotkał się także z rodzinami poszkodowanych.
"Tak, płacimy na Śląsku bardzo wysoką cenę za to dobro, które świadczymy dla całego kraju" - westchnął arcybiskup, wychodząc ze szpitalnego oddziału. "Trzeba docenić ogromne poświęcenie i niebezpieczeństwa, związane z praca górniczą. Nasi górnicy zasługują na najwyższy szacunek i modlitwę" - dodał górnośląski metropolita.
Wspominał też, jak w dzieciństwie odwiedzał w szpitalu ojca, który uległ wypadkowi, gdy pracował jako maszynista w kopali "Rymer". Miał ciężkie obrażenia głowy, ale wyzdrowiał.
Pożar w kopalni "Rudułtowy" wybuchł 23 marca. Ponad kilometr pod ziemią zapalił się metan. Poszkodowanych zostało 10 górników. Siedmiu najciężej poparzonych trafiło na siemianowicką "oparzeniówkę".
Nowy raport dokumentuje okropności, których świadkami byli pracownicy Lekarzy bez Granic.
Za co? Ten miał go przekonywać, że w Strefie Gazy nie ma głodu.
Przeciwko takiemu rozwiązaniu protestowały w czwartek wieczorem tysiące Izraelczyków.
Herszt gangów terroryzujących Haiti grozi obaleniem Tymczasowej Rady Prezydenckiej.
Rada Konstytucyjna zablokowała zezwolenie na używanie pestycydu zwanego "zabójcą pszczół".