Zaległości firmy Prokom, udziałowca spółki Telewizji Familijnej S.A. mogą doprowadzić do upadku Telewizji Puls – twierdzi członek zarządu tej stacji. Ostateczny termin spłaty 26 mln zł, które Prokom powinien wnieść jako część swojego udziału do spółki Telewizja Familijna, mija 2 kwietnia. Jeśli firma nie zapłaci długu, zarząd TV Puls będzie negocjował z pozostałymi udziałowcami pożyczkę, pozwalają
Zaległości firmy Prokom, udziałowca spółki Telewizji Familijnej S.A. mogą doprowadzić do upadku Telewizji Puls – twierdzi członek zarządu tej stacji. Ostateczny termin spłaty 26 mln zł, które Prokom powinien wnieść jako część swojego udziału do spółki Telewizja Familijna, mija 2 kwietnia. Jeśli firma nie zapłaci długu, zarząd TV Puls będzie negocjował z pozostałymi udziałowcami pożyczkę, pozwalającą na dalsze działanie telewizji.
- Byt Telewizji Puls jest poważnie zagrożony – twierdzi Maciej Pawlicki, członek zarządu stacji. W rozmowie z KAI wyjaśnił, że Prokom - jeden z udziałowców spółki Telewizja Familijna S.A., będącej właścicielem TV Puls - od blisko roku zalega z wpłatą swoich zobowiązań w wysokości 26 mln zł.
Spółka Telewizja Familijna S.A. powstała w 2000 roku. Jej udziałowcami są: Prowincja OO. Franciszkanów, cztery spółki Skarbu Państwa oraz Prokom. Udziałowcy wnieśli wstępnie kapitał założycielski w wysokości 117 mln zł i zobowiązali się do wykupu obligacji Telewizji Familijnej S.A., które podwoiłyby kapitał założycielski. Spółki Skarbu Państwa wywiązały się z tego zobowiązania latem 2001 roku. Prokom poprosił o przedłużenie terminu wykupu obligacji, który po przedłużeniu mija właśnie dziś.
Telewizja Puls, której właścicielem jest spółka Telewizja Familijna S.A., nadaje od 19 marca 2001 roku. Od kilku miesięcy jej przedstawiciele sygnalizowali, że kondycja finansowa stacji pogarsza się. Zarząd Telewizji Puls poszukiwał nowych inwestorów, a jednocześnie zabiegał o odzyskanie należności od firmy Prokom. Zdaniem Macieja Pawlickiego spłacenie długów Prokomu wobec telewizji, pozwoliłoby jej na spokojne nadawanie programu do końca bieżącego roku.
Co najmniej 17 osób zginęło, gdy zawaliła się kopalnia koltanu, dziesiątki wciąż są pod gruzami.
Przez dwa dni jurorzy będą oceniać malunki, a w niedzielę ogłoszą werdykt.
Duchowni udadzą się do Anglii, Irlandii, Niemiec oraz Norwegii.
Przestrzegł też przed możliwymi konsekwencjami tej technologii dla rozwoju dzieci i młodzieży.
Aktywiści płacą nakładane na nich grzywny i kontynuują proceder.
W ocenie ZPP obecna sytuacja związana z płacami pracowników ochrony zdrowia jest nieracjonalna.