Prezydent Rosji Władimir Putin spotka się pod koniec maja z przedstawicielami rosyjskich wspólnot protestanckich. Jak poinformował dziennik "Izwiestija", pragną oni podzielić się obawami dotyczącymi gwarancji wolności sumienia i wyznania w tym kraju.
Prezydent Rosji Władimir Putin spotka się pod koniec maja z przedstawicielami rosyjskich wspólnot protestanckich. Jak poinformował dziennik "Izwiestija", pragną oni podzielić się obawami dotyczącymi gwarancji wolności sumienia i wyznania w tym kraju.
Według obowiązującej od 1997 r. ustawy "O wolności sumienia i stowarzyszeniach religijnych" do tzw. religii tradycyjnych w Rosji należą: prawosławie, judaizm, islam i buddyzm. Do tej grupy nie należy m.in. Kościół katolicki i wyznania protestanckie. Ich zdaniem ustawa zawiera szereg postanowień dyskryminujących, sprzecznych z konstytucją Rosji i przepisami międzynarodowymi.
W celu podjęcia dialogu z władzą protestanci rosyjscy po raz pierwszy w historii utworzyli jeden związek. Aktualnie w Rosji działa około 10 tys. wspólnot protestanckich do których należy około miliona aktywnych członków m. in. ewangelików, baptystów, zielonoświątkowców i adwentystów.
- Chcemy spotkać się z prezydentem nie po to, aby go o coś prosić, lecz przedstawić propozycję współpracy - powiedział przewodniczący Rosyjskiego Związku Chrześcijan Wiary Ewangelickiej, Siergiej Riachowski i dodał: - Chcielibyśmy jednak potwierdzenia gwarancji, które wierzącym daje konstytucja Rosji.
- Do niedawna istniał Międzychrześcijański Komitet Koordynacyjny pod kierownictwem metropolity Cyryla. Z powodu zaostrzenia się stosunków Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego z katolikami, kontakty te zostały przerwane. Przy rządzie istnieje specjalna komisja pod kierownictwem Walentiny Matrijenko, przy prezydencie działa także Rada ds Współdziałania z Organizacjami Religijnymi, pod patronatem szefa administracji Aleksandra Wołoszyna, ale nie ma do kogo się zwrócić - powiedział gazecie Riachowski.
Natomiast przedstawiciel baptystów Jurij Sipko, obawia się, że do tego spotkania nie dojdzie, gdyż "osobiste przywiązanie Putina do wiary prawosławnej wpływa na negatywny stosunek przedstawicieli władzy do innych wyznań chrześcijańskich".
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.