O groźbie nowego genetycznego totalitaryzmu i niebezpieczeństwach eksperymentów z klonowaniem mówił abp Józef Życiński 1 stycznia w Lublinie.
Podczas uroczystej Mszy św. na początek nowego roku, metropolita lubelski skomentował doniesienia o przyjściu na świat sklonowanego człowieka. Ostrzegał przed zapominaniem o ludzkiej godności, która towarzyszy takim eksperymentom. - Genetyka, tak jak energia jądrowa, może służyć ludzkości przy należytym potraktowaniu. Ale gdyby wprowadzić pozwolenie, że każdy psychopata może kupić reaktorek i szantażować nim znajomych, doszlibyśmy do sytuacji, która jest zaprzeczeniem rozsądku i humanizmu - powiedział abp Życiński. Dodał, że genetyka jest ważną dziedziną, przyczyniającą się do leczenia chorób, ale przy eksperymentach z klonowaniem tworzy się klimat, gdzie każdy ambitniejszy badacz może deklarować, że uszczęśliwi ludzkość klonem. Metropolita zauważył, że taka perspektywa niepokoi nie tylko katolików, bowiem w ostatnich dniach wielu przywódców państw ostrzegało przed klonowaniem jako nową formą zbrodni przeciw ludzkości. Arcybiskup zwrócił uwagę, że część amerykańskich prawników, krytykując obecne ustawodawstwo adopcyjne, proponuje wprowadzenie wolnego rynku w dziedzinie sprzedaży dzieci. Abp Życiński uważa, że podobna mentalność towarzyszy klonowaniu. - Dzięki określonym technikom matka będzie mogła decydować, by najważniejszą cechą jej dziecka stał się czyjś kolor oczu czy uroda. W tej perspektywie groziłby nam nowy totalitaryzm, totalitaryzm genetyczny, gdzie godność osoby ludzkiej stawałaby się czymś mało istotnym, a czymś podstawowym produkowanie określonych cech - mówił metropolita. Zwrócił uwagę, że nikt nie jest w stanie przewidzieć, jakie będą następstwa psychiczne u istot, które powstaną w wyniku klonowania. - Gdyby takim następstwem było poczucie samotności osoby, skłonność do depresji, postawa autyzmu, byłaby to wielka cena płacona za bezmyślność tych, co entuzjastycznie przystąpili do działania tam, gdzie najpierw należało uszanować godność osoby ludzkiej - podkreślił. Abp Życiński wezwał o przeciwstawienie się tym, którzy "chcą urynkowić godność i beztrosko szczycą się możliwością klonowania człowieka". Przypomniał, że godność człowieka jest ważniejsza od wartości społecznych, politycznych czy układów partyjnych. Metropolita zauważył też, że choć większość ludzi w swoim środowisku nie spotyka się z problemem klonowania, to cierpi z powodu innych sytuacji, w których brakuje szacunku dla człowieka. Zwrócił tu uwagę na język polityki zdominowany przez demagogię i populizm oraz na podejście, czasem nawet na poziomie instytucjonalnym, dzielące ludzi na równych i równiejszych. O takim podejściu według metropolity świadczą sytuacje, kiedy w majestacie prawa brutalnie traktowano niektóre osoby, a ich sposób zatrzymania przez władze świadczył, że uznano ich z góry za przestępców, nie udowadniając potem przestępstwa. Jednocześnie, zauważył metropolita, członkowie mafii mogli rozwijać swoją działalność, a o niektórych sprawach mówiło się miesiącami i nie podejmowało żadnych działań. To wszystko zdaniem hierarchy może rodzić rozczarowanie i pesymizm znacznie bardziej polski niż lęk przed klonowaniem. Abp Życiński dodał po Eucharystii, że mówiąc o nadużyciu prawa i łamaniu zasad dotyczących godności osoby ludzkiej, miał na myśli sytuację dawnego prezesa Orlenu Andrzeja Modrzejewskiego i byłego prezesa Optimusa Romana Kluski. Stwierdził, że sposób i okoliczności ich zatrzymania świadczyły o nadużyciu władzy i braku szacunku do człowieka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.