"Nie" dla referendum o aborcji

KAI

publikacja 20.01.2003 06:23

O fundamentalnym prawie do życia nie może decydować żadna grupa społeczna - tak zareagowali obrońcy życia na zapowiedź marszałka Borowskiego o zorganizowaniu referendum o ustawie aborcyjnej.

18 stycznia marszałek Sejmu i wiceszef SLD Marek Borowski w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej powiedział, że w sprawie liberalizacji ustawy antyaborcyjnej powinno zostać zorganizowane referendum. - Mówimy stanowcze "nie" referendum w sprawie ustawy antyaborcyjnej – odpowiedział mu Antoni Szymański, wiceprzewodniczący Polskiej Federacji Ruchów Obrońców Życia. - Żadna grupa społeczeństwa, nawet gdyby stanowiła większość, nie może odbierać nikomu fundamentalnego prawa do życia - podkreślił Szymański. Dodał, że Polska Federacja Ruchów Obrońców Życia będzie stanowczo przeciwna takiemu referendum. - Będziemy także nalegać, by przy akcesji Polski do Unii Europejskiej podpisano dokument gwarantujący naszemu krajowi niezależność od unijnego ustawodawstwa w kwestii ochrony życia. Antoni Szymański wskazał, że dotychczasowa ustawa antyaborcyjna - choć nie jest doskonała, bo nie w pełni chroni życie poczęte - jest dobra i nie należy jej zmieniać. Przypomniał też, że ostatnie próby jej liberalizacji zakwestionował Trybunał Konstytucyjny. - Twierdzenie, że ustawa jest zła i nie sprawdza się to twierdzenie ideologiczne. Przykro mi, że marszałek Borowski wygłasza tego rodzaju ideologiczne opinie - stwierdził Szymański. W wywiadzie dla PAP marszałek Borowski powiedział m.in., że obecna ustawa antyaborcyjna "nie jest dobra". "Wydaje się, że w tym Sejmie nie ma większości do złagodzenia tej ustawy, bo nawet posłowie znani z bardziej liberalnych poglądów w tej kwestii, są negatywnie nastawieni" do takiej propozycji. "Jeśli w tym momencie wprowadzimy taką ustawę, to zostaniemy oskarżeni, że wprowadzamy temat zastępczy, bo nie potrafimy rozwiązać problemu bezrobocia. O to bym nie chciał być oskarżany. Ani ja, ani SLD nie rezygnujemy z postulatu złagodzenia ustawy. Mamy i będziemy to mieli w programie, tylko do tego muszą być warunki" - zaznaczył Borowski. Przypomniał, że "próba liberalizacji tej ustawy została w 1997 roku zakwestionowana przez Trybunał Konstytucyjny. Nie zgadzam się z tym wyrokiem, ale on jest. I istnieje ryzyko, że kolejna ustawa tego rodzaju zostanie również zakwestionowana. Dlatego uważam, że złagodzenie reżimu antyaborcyjnego może być w Polsce rozstrzygane tylko w drodze referendum, tak jak w wielu innych krajach. Pojedynek między parlamentem, prezydentem i Trybunałem Konstytucyjnym, to po prostu strata czasu. Jeżeli społeczeństwo uzna, że należy złagodzić tę ustawę, to powinna być ona złagodzona. Jeżeli uzna, że nie - to pozostanie tak, jak jest" - oświadczył marszałek Sejmu.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona