Kardynał przekazał Husajnowi specjalne przesłanie od Papieża. Spotkał się także z irackimi politykami oraz chrześcijanami Iraku.
- W rozmowie z Saddamem Husajnem poruszyliśmy konkretne problemy, ale ze zrozumiałych powodów nie mogę ujawnić szczegółów. Mogę powiedzieć, iż zastanawialiśmy się, czy uczyniono wszystko - wszyscy, nie tylko Irak - dla zagwarantowania pokoju i przywrócenia atmosfery zaufania, która pozwoliłaby temu kraju odnaleźć miejsce, na jakie zasługuje we wspólnocie międzynarodowej. Naród iracki był w centrum naszych rozmów, cały naród bez wyjątku. Mogłem zdać sobie sprawę, do jakiego stopnia naród iracki pragnie sprawiedliwego i trwałego pokoju. Kościół wyraził solidarność z tym narodem, który tyle wycierpiał od czasu wojny z Iranem, a potem przez długie lata embarga. W imieniu Papieża zaapelowałem do sumienia wszystkich, od których w tych decydujących dniach w jakimś stopniu zależą losy pokoju, ponieważ cokolwiek się stanie, do sumienia należeć będzie ostatnie słowo - mówił po spotkaniu francuski kardynał w rozmowie z Radiem Watykańskim.
Specjalny wysłannik Jana Pawła II do Iraku spotkał się 12 lutego z czołowymi politykami tego kraju: wiceprezydentem Tahą Jasinem Ramadanem i wicepremierem Tarikiem Azizem. Komentując swe rozmowy z obu politykami irackimi kardynał oświadczył, że trwały one godzinę i "już sam ten fakt świadczy o zainteresowaniu, z jakim się nawzajem wysłuchaliśmy i zrozumieliśmy". - Chcieliśmy wysłuchać swoich punktów widzenia, które w gruncie rzeczy zmierzają ku pokojowi w sprawiedliwości - podkreślił francuski hierarcha kurialny.
Kard. Etchegaray dodał, że podczas spotkania z wiceprezydentem Tahą Jasinem Ramadanem i wicepremierem Tarikiem Azizem "była wyraźnie widoczna doniosłość osiągniętego już klimatu wzajemnego zaufania między nami". Zdaniem kardynała, "dobrym znakiem jest również to wszystko, co ten kraj uczynił, aby otworzyć się przed światem i pokazać pragnienie pokoju, do którego dąży Rada Bezpieczeństwa oraz aby przyjąć inspektorów [ONZ]".
Natomiast wiceprezydent Iraku Taha Jasin Ramadan po spotkaniu z kard. Etchegarayem powiedział, że "Stany Zjednoczone próbują poprowadzić świat do wielkiej katastrofy, chcąc rozpętać agresję przeciw naszemu krajowi". Zdaniem wiceprezydenta, Stany Zjednoczone "doskonale wiedzą, że Irak nie ma już broni masowej zagłady, ale usiłują znaleźć wszelkie preteksty, aby rozpocząć niesprawiedliwą agresję w celu narzucenia swej hegemonii i zawładnięcia bogactwami Iraku w ramach spisku zmierzającego do zachwiania pokojem i bezpieczeństwem na świecie".
W dzień po spotkaniu z kard. Etchegaray w podróż do Włoch udał się wicepremier Iraku Tarik Aziz. Po przybyciu do Rzymu w wywiadzie dla włoskiego dziennika "Corriere della Sera" komentując spotkanie z papieskim wysłannikiem zapewnił, że "Watykan nie podjął się żadnej misji pojednawczej między Irakiem i Stanami Zjednoczonymi". - Mam wrażenie - powiedzział - że kard. Roger Etchegaray przybył przede wszystkim po to, aby zapewnić nas, że Kościół opowiada się za pokojem, sympatyzuje z narodem irackim i nie chce, aby on cierpiał. Aziz przyznał, że kard. Etchegaray zachęcał również irackie władze do większej współpracy z inspektorami ONZ. - Tak, mówił i o tym. My zaś odpowiedzieliśmy, że robimy, co w naszej mocy, by sprzyjać tej współpracy - dodał Aziz.
Kard. Etchegaray 12 lutego spotkał się z grupą irackich chrześcijan. Odprawił dla nich w chaldejskim kościele św. Józefa w centrum Bagdadu Mszę św. w intencji pokoju, w której uczestniczyło kilkaset osób. Na wypowiedziane przez kardynała w homilii po arabsku słowa "salam, salam" (pokój) wierni odpowiedzieli długotrwałymi oklaskami, na wielu twarzach pojawiły się łzy wzruszenia. Zdaniem kaznodziei, gdy dziś na świecie mówi się o pokoju, myśli się przede wszystkim o zagrożeniach ciążących nad Irakiem. - Modlitwa o pokój w Iraku i na Bliskim Wschodzie jest dzisiaj swoistym testem: modlimy się w łączności z muzułmanami, którzy obchodzą w tych dniach święto ofiarowania Id al-Adha, nawiązujące do Abrahama - powiedział papieski wysłannik.
Jak zauważył kardynał, katolicy, podobnie jak cała ludność Iraku, odczuwają wiszącą nad sobą groźbę wojny. Żywią jednak nadzieję, że za sprawą modlitwy i tego, co po ludzku można zrobić, pokój jest jeszcze możliwy. Do ostatniej chwili należy wierzyć w pokój.
W czwartek 13 lutego wysłannik papieski udał się do Mosulu na północy kraju, aby spotkać się z tamtejszymi chrześcijanami, gdzie odprawił dla nich Mszę św. Region Mosulu jest największym skupiskiem chrześcijan irackich. Mieszka tam ponad połowa z nich. Samo miasto jest siedzibą arcybiskupstw chaldejskiego i syryjskiego.
W liczącym 25 mln mieszkańców Iraku przeważają muzułmanie, ale żyje tam także ok. 800 tys. chrześcijan, z których 3/4 należy do Kościoła chaldejskiego, będącego odłamem starożytnego Kościoła nestoriańskiego, który w XVII w. uznał władzę Papieża. Korzystają oni z dużej swobody wyznania, rzadko spotykanej w krajach rządzonych przez muzułmanów. Chaldejczykiem jest też wicepremier kraju Tarek Aziz.
Kard. Roger Etchegaray ma doświadczenie w pełnieniu misji w najbardziej zapalnych punktach naszego globu: od 1984 r. jeździł z tego rodzaju posłaniami papieskimi do Sarajewa, Rwandy, Chin, Rosji, Wietnamu, Afryki Południowej, na Kubę i do Ziemi Świętej, ostatnio był tam w maju ub. roku - w Jerozolimie i Betlejem, gdy zakończyła się izraelska blokada tego miasta. W 1983 r., będąc jeszcze arcybiskupem Marsylii, jako jeden z pierwszych hierarchów tak wysokiego szczebla zaangażował się w dialog z Żydami. W latach 1984-95 przewodniczył dwóm Papieskim Radom: "Cor Unum" i "Iustitia et Pax". Od 1994 r. kierował Głównym Komitetem Wielkiego Jubileuszu 2000.Pochodzący z rodziny baskijskiej 80-letni obecnie kardynał był w latach 1970-85 arcybiskupem Marsylii, a w latach 1975-1981 przewodniczącym Konferencji Biskupów Francji. Francuski dziennik "La Croix" podkreśla jego "zdumiewającą umiejętność dostosowywania się do wszelkich warunków, niebywale bogaty notes z adresami i legendarną dyskrecję".