Biskupi i wojna

sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski bp Piotr Libera: Jeszcze niedawno przed modlitwą Anioł Pański Jan Paweł II mówił wyraźnie, iż jest jeszcze czas na negocjacje, jest jeszcze przestrzeń dla pokoju. Tego ostatniego apelu Papieża nie posłuchano. Papież dzieli tu los proroków. Prorocy Starego Testamentu wołali, prosili, ukazywali zagrożenia, wskazywali ludziom tamtych czasów, co może przynieść nieposłuchanie głosu serca, dobrej woli, lecz zostali zignorowani. W jakiś sposób Papież tego losu doświadcza. Ubolewamy nad tym i w tym bólu solidaryzujemy się z Ojcem Świętym - ale nie na drodze rezygnacji czy frustracji, lecz przez jeszcze bardziej aktywne włączanie się w łańcuch modlitwy, która trwa na świecie. Pamiętajmy, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Chociaż akcja militarna jest już w toku, jako chrześcijanie nie opuszczamy rąk i kontynuujemy dyżur modlitewny, przede wszystkim na różańcu. Módlmy się o to, aby działania wojenne oszczędziły cywilów, by była jak najmniejsza liczba ofiar. Trwamy nadal na modlitwie, aby zapanował trwały, sprawiedliwy pokój, który - jak mówi Papież - jest ostatecznie łaską. Widzimy, że działania dyplomatyczne zakończyły się niepowodzeniem, jednak wierzymy, że u Boga nie ma nic niemożliwego. biskup polowy Wojska Polskiego Sławoj Leszek Głódź: Z punktu widzenia moralnego ta wojna nie jest sprawiedliwa. Nie wykorzystano wszystkich prób pokojowego załagodzenia konfliktu. Wojnę oceniam tak jak Jan Paweł II, zgodnie z normami etyczno-moralnymi. Nie podzielam decyzji politycznych ani militarnych państw uczestniczących w konflikcie zbrojnym. Przypominam jednak, że razem z żołnierzami podążają kapelani wojskowi, by służyć posługą duszpasterską w najtrudniejszych chwilach. Na okręcie "Ksawery Czernicki" przebywa w tej chwili ks. komandor Czesław Olszak, zaś w rejonie walk wraz z grupą żołnierzy 4. Pułku Chemicznego jest ks. kapitan Wiesław Okoń. biskup sosnowiecki Adam Śmigielski: Wojna w Iraku nie jest godna cywilizowanego człowieka. Nie zostały wyczerpane wszystkie środki, które mogły doprowadzić do pokojowego rozwiązania konfliktu. Chyba doszła do głosu olbrzymia ambicja tzw. "wielkich tego świata" i ich interesy, które nie są związane z dobrem człowieka. Bezwzględnie przeciwstawiam się wojnie. Jest ona olbrzymią tragedią. Byłem świadkiem II wojny światowej, przeżyłem ją w rodzinnym Przemyślu. Dlatego uważam, że ta obecna wojna nie przystoi tym, który chcą być uważani za cywilizowanych ludzi. metropolita łódzki abp Władysław Ziółek: Informacja o wybuchu wojny poruszyła mnie głęboko. Gdy słyszę o jakiejkolwiek wojnie, modlę się, by co rychlej ustały takie działania, żeby nie było rozlewu krwi, bólu, cierpienia i ludzkich łez. Bo przez wojnę nie osiąga się niczego. Nie chcę rozpatrywać żadnych spekulacji ekonomicznych i gospodarczych. Nie można - w moim przekonaniu - ustawiać spraw tak, że człowiek będzie się bogacił, osiągał jakieś korzyści materialne za cenę ludzkiej biedy, ludzkiego nieszczęścia, ludzkiej krzywdy. Jestem przeciwnikiem wojny i to nie tylko tej w Zatoce Perskiej, ale każdej. Od razu przed moje oczy wracają sceny z drugiej wojny światowej - powołanie ojca tuż przed wybuchem wojny, naszą rozpacz, potem wejście Niemców, ucieczkę Polaków, płonący Wolbórz, wielką łunę w nocy nad Łodzią. Jako 4-letnie dziecko przeżywałem to bardzo mocno. I tak głęboko, że ciągle to pamiętam... Oby Bóg sprawił, by co rychlej zakończyły się wszystkie te sprawy w sposób pokojowy i szczęśliwy, który ukaże godność człowieka i odpowiedzialność wszystkich. Tych zwłaszcza, którzy kierują światem. Dalszy ciąg na następnej stronie