O pokój dla Iraku i wszystkich regionów świata zaapelował Jan Paweł II w orędziu podczas Mszy Zmartwychwstania Pańskiego. Przed Bazyliką św. Piotra w Watykanie zebrało się ponad 50 tysięcy wiernych z całego świata.
Papież przybył na Plac odkrytym samochodem terenowym w towarzystwie swego osobistego sekretarza biskupa Stanisława Dziwisza, który w zasięgu ręki miał duży biały parasol. W Rzymie padało od rana, ale w chwili przyjazdu Ojca Świętego deszcz ustał na chwilę, po czym rozpadało się znowu. Pod koniec ceremonii, odpowiadając na okrzyki Polaków po życzeniach świątecznych ("Dziękujemy, dziękujemy!") Papież powiedział: "Dziękujemy też deszczowi, że nas oszczędził". Obok ołtarza stanął przechowywany w Sancta Sanctorum przy Świętych Schodach w Rzymie obraz Chrystusa Zmartwychwstałego, którego autorstwo przypisywane jest aniołom. Zwyczaj ten sięga Wielkiego Jubileuszu w roku 2000. Ojciec Święty udzielił uroczystego błogosławieństwa Urbi et Orbi (Miastu - czyli Rzymowi - i Światu) wszystkim wiernym: zarówno obecnym na Placu św. Piotra, jak i uczestniczącym w tej liturgii za pośrednictwem radia i telewizji. Następnie wygłosił krótkie pozdrowienia świąteczne w ponad 60 językach. Nawiązując do pierwszych słów zmartwychwstałego Chrystusa do uczniów: "Pokój wam", Ojciec Święty zwrócił uwagę, że powtarza się je dzisiaj na całym świecie, dodając, że jest to "Dobra Nowina tak bardzo oczekiwana i upragniona". Przywołał następnie encyklikę "Pacem in terris" Jana XXIII, ogłoszoną dokładnie 40 lat temu, podkreślając wyjątkową aktualność tego dokumentu na progu trzeciego tysiąclecia, "smutno zaciemnionego przemocą i konfliktami". Ojciec Święty zaapelował o pokój dla Iraku, wzywając jednocześnie wspólnotę międzynarodową o poparcie procesu, aby "Irakijczycy stali się głównymi bohaterami solidnej odbudowy swego kraju". Zaapelował też o pokój dla innych części świata, w których "zapomniane wojny i przewlekłe konflikty powodują śmierć i rany pośród milczenia i zapomnienia znacznej części opinii publicznej". Oddzielnie wspomniał o "szlaku przemocy i krwi, który wydaje się nie mieć końca w Ziemi Świętej" i o tragicznej sytuacji wielu krajów afrykańskich, których nie wolno pozostawiać samych sobie, a także na Kaukazie, w Azji i Ameryce Łacińskiej. Papież przypomniał słowa Chrystusa, skierowane przed wiekami do apostołów: "Odwagi! To Ja, nie lękajcie się!", dodając, że Chrystus zmartwychwstały i żywy jest wśród nas, rzeczywiście obecny w sakramencie Eucharystii. "Ofiarowuje On samego siebie jako Chleb zbawienia, Chleb ubogich, Pokarm pielgrzymów" - podkreślił. Prosił też Maryję, która była "pierwszym tabernakulum w historii" i "milczącym świadkiem cudów paschalnych", aby pomogła nam "śpiewać życiem swój hymn Magnificat chwały i dziękczynienia, gdyż właśnie dzisiaj zmartwychwstał z grobu Pan, który dla nas został ukrzyżowany". W czasie składania życzeń - w tym roku w 62 językach - Jan Paweł II był w bardzo dobrym nastroju i żywo reagował na oklaski i okrzyki dochodzące z placu. Polszczyzna była 61. językiem - po esperanto a przed łaciną - w którym Jan Paweł II złożył życzenia świąteczne przed błogosławieństwem "Urbi et Orbi" na zakończenie Mszy św. w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego. I tym razem Ojciec Święty odszedł nieco od przygotowanego wcześniej tekstu, dodając słowa starej polskiej pieśni wielkanocnej. Papież powiedział: "Chrystus zmartwychwstał! Prawdziwie zmartwychwstał! A stara polska pieśń mówi: «Chrystus zmartwychwstan jest,/ Nam na przykład dan jest,/ Iż mamy z martwych powstać/ Z Panem Bogiem królować./ Alleluja!». Niech światło wielkanocnego poranka towarzyszy wszystkim; niech prowadzi drogami prawdy i dobra ku szczęśliwej przyszłości! Niech Bóg wszystkim błogosławi! Alleluja!". Tradycyjnie Plac św. Piotra zdobiły dziesiątki tysięcy kwiatów, ofiarowanych Papieżowi przez ogrodników z Holandii. Wielu pielgrzymów trzymało w rękach flagi swoich krajów i Unii Europejskiej.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.