Sprzeczne informacje docierają z miejsca akcji ratunkowej polskiego kapłana, który zaginął schodząc z Elbrusu - najwyższego szczytu Kaukazu. Nie jest jasne czy poszukiwania będą jeszcze kontynuowane, czy też - z powodu złej pogody - zostaną zaniechane.
Rzecznik rosyjskiego Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych powiedział Polskiemu Radiu, że prowadzone od pięciu dni poszukiwania prawdopodobnie jeszcze dziś zostaną wstrzymane. Przyczyną jest pogorszenie pogody i małe szanse na odnalezienie Polaka. Zaginionym jest 45-letni kapłan diecezji sandomierskiej Wiesław Gibała. W środę powrócą do Polski dwaj koledzy zaginionego księdza - duchowni z diecezji radomskiej. Natomiast przebywający na miejscu zdarzenia jeden z radomskich księży - powołując się na rozmowę z polskim konsulem w Moskwie - powiedział, że poszukiwania będą kontynuowane jeszcze przez dwa, trzy dni. - Mamy jeszcze nadzieję - powiedział radomski kapłan w rozmowie z Radiem Ave. Rosjanie przez cztery dni prowadzili intensywne poszukiwania. W akcji brało udział kilkunastu ratowników i śmigłowiec. O modlitwę w intencji pomyślnego zakończenia akcji ratunkowej po zaginięciu na stokach Elbrusu na Kaukazie ks. Gibały prosił biskup sandomierski Andrzej Dzięga. W komunikacie Kuria biskupia w Sandomierzu poinformowała, że jest w stałym kontakcie z ambasadą w Moskwie, rodziną zaginionego kapłana oraz pozostałymi uczestnikami wyprawy. Razem z poszukiwanym, z góry schodzili dwaj inni księża. Czwarty z powodu choroby został w schronisku. Na wysokości 4500 m całą grupę zaskoczyła zamieć śnieżna. Jeden z alpinistów zdołał jednak zejść sam. Inny sprowadził pomoc przez telefon komórkowy i został uratowany. Wszyscy kapłani biorący udział w wyprawie, dwaj z diecezji radomskiej i dwaj z sandomierskiej, mają doświadczenia w zdobywaniu podobnych szczytów. Razem wspinają się już od 10-ciu lat. Grupa była profesjonalnie przygotowana do wspinaczki. Elbrus (5642 m n.p.m.), najwyższy szczyt Kaukazu jest celem licznych wypraw alpinistów. Położona w pobliżu granicy z Gruzją góra jest wygasłym wulkanem pokrytym wiecznym śniegiem.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.