Na czym polega fenomen Jana Pawła II? Ten Papież tak ludzki, ten uczony o niezwykłej sile, ten przywódca pociągający za sobą młodzież, jest przede wszystkim człowiekiem modlitwy.
Zdaniem dyrektora Instytutu Europy Środkowej i Wschodniej, stary kontynent popełnił "samobójstwo" w 1914 r., kiedy doszło do wielkiej wojny narodów. Ta wojna zakończyła się - uważa - dopiero w 1989 r.- Dzisiaj stoimy przed zadaniem odpowiedzenia sobie na pytanie, czym jest Europa - powiedział prof. Kłoczowski. Jego zdaniem, kontynent cierpi na bardzo poważną chorobę, a katastrofa demograficzna po raz pierwszy od setek lat grozi "wymarciem Europy". - To, co może nas uratować, to nawiązanie do chrześcijańskich korzeni - stwierdził. Nie oznacza to sentymentalnego patrzenia na historię, w której również były błędy, i której nie da się żywcem przenieść w dzisiejsze czasy. Skrytykował jednak "współczesne barbarzyństwo", które chce odciąć Europę od jej korzeni. Zaapelował do wszystkich, którzy rozumieją tę potrzebę powrotu, o wspólne działanie. Polacy, których historia różni się dziejów narodów zachodniej i wschodniej Europy (mamy bogatą tradycję oporu wobec totalitaryzmu), mają w tej dziedzinie wiele do zaoferowania - uważa prof. Kłoczowski. - Wydaje się, że naszym najtrudniejszym zadaniem jest przekształcenie siły oporu, która była naszą wielką zaletą, w siłę tworzenia - stwierdził. Jak przełożyć papieskie nauczanie na praktykę Dlaczego tak nam trudno przełożyć papieskie nauczanie na życie? - na pytanie zadane przez o. Krzysztofa Ołdakowskiego SJ próbowali odpowiedzieć uczestnicy dyskusji, która odbyła się na zakończenie konferencji. - Czy rzeczywiście? - ripostował bp Sławoj Leszek Głódź. - Papieskie słowa były dynamitem. Homilia z 1979 r. podniosła nas z kolan, a przemiany, które nastąpiły po 1989 r. otworzyły nowe przestrzenie dla duszpasterstwa - podkreślił. - Ojciec Święty jest wielkim politykiem, mędrcem i filozofem, ale przede wszystkim jest świadkiem. Więc to pytanie trzeba by zmienić: dlaczego tak trudno jest przełożyć Ewangelię na życie? - stwierdził z kolei Janusz Poniewierski z miesięcznika "Znak". Jego zdaniem, powodem jest "wiara okopana w życiu prywatnym". - Widzę to co niedzielę w kościele, kiedy ludzie - tak rozmodleni, przystępujący do sakramentów, przy "Przekażcie sobie znak pokoju" zaczynają patrzeć gdzieś na boki - powiedział. Kolejny powód braku związków między nauczaniem papieskim a życiem w Polsce to "dramat Kościoła, który wydał proroka". - Słowa Ojca Świętego stają się w naszych uszach nie dynamitem, ale banałem, mową-trawą - stwierdził Poniewierski. Zdaniem redaktora "Znaku" papieskie homilie i przemówienia z podróży do Polski powinny być drugą konstytucją Rzeczpospolitej i lekturą obowiązkową dla jej obywateli. - Podczas ostatniej pielgrzymki Ojciec Święty pokazał nam palcem, co jest najważniejsze, kiedy dał się sfotografować na modlitwie - stwierdził Poniewierski. Jego zdaniem, papieska recepta na poprawę sytuacji to: modlitwa, czytanie Pisma Świętego i życie sakramentalne. Konkretne wskazówki dla życia społecznego skupiają się wokół pojęć: solidarność, odpowiedzialność, miłość. - Nie wolno zatrzymywać się na ideałach, trzeba zrobić pierwszy krok i - jak napisał Sołżenicyn - np. spróbować przeżyć jeden dzień bez kłamstwa - mówił Poniewierski. Testament Papieża dla Polski to - jego zdaniem wskazówka, żeby każdy "robił swoje" i dążył w ten sposób do świętości. Z kolei prof. Grzegorz Przebinda z Uniwersytetu Jagiellońskiego ubolewał, że z okazji 25-lecia pontyfikatu niewiele się mówi o dokonaniach Jana Pawła II w dialogu z prawosławiem. - Pewno zakłada się, że Papież poniósł klęskę. Niesłusznie! Nikt nie zrobił tak wiele dla zrozumienia chrześcijańskiego Wschodu - stwierdził. Jego zdaniem, Ojciec Święty bardzo wzmocnił tendencje proeuropejskie w Rosji, która waha się, w którą stronę pójść: na zachód, czy na wschód. To, że Jan Paweł II do tej pory nie odwiedził Rosji, wynika nie z jego zaniedbań czy błędów, ale z politycznej sytuacji w tym kraju - podkreślił.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.