Zbadane przez biegłych nagranie rozmowy b. prezesa sądu w Gdańsku Ryszarda Milewskiego z mężczyzną udającym urzędnika kancelarii premiera to kopia; rzecznik dyscyplinarny stara się pozyskać oryginał. Decyzja, czy wszcząć dyscyplinarkę, opóźni się.
Jak poinformował PAP w piątek prowadzący postępowanie wyjaśniające ws. sędziego Milewskiego rzecznik dyscyplinarny dla sędziów przy Krajowej Radzie Sądownictwa Marek Hibner, biegli ds. fonoskopii przesłali mu niedawno swą ekspertyzę.
"Wynika z niej, że nagranie, jakie przekazała nam gazeta, nie było oryginałem i dlatego nie mogli wypowiedzieć się stanowczo, czy nie było przy nim manipulacji. Ustaliłem, kto ma oryginał, ale mam kłopoty z jego procesowym uzyskaniem, bo ta osoba najpierw oferowała, że przekaże biegłym swój komputer, ale potem tego odmówiła, a teraz nie mogę się z nią skontaktować" - powiedział PAP sędzia Hibner.
Wiadomo, że chodzi o Pawła M. z Wrocławia, który publicznie przyznał, że to on podawał się za pracownika kancelarii premiera, gdy dzwonił do sędziego Milewskiego, z którym rozmawiał na temat posiedzenia w sprawie aresztu dla szefa Amber Gold (ta rozmowa stała się przyczyną odwołania Milewskiego z funkcji prezesa sądu w Gdańsku i zajęcia się sprawą przez rzecznika dyscyplinarnego). M. przekazał nagranie "Gazecie Polskiej Codziennie", która materiał opublikowała.
"W ramach działalności rzecznika dyscyplinarnego ja nie mogę zlecić policji, aby zażądała od tej osoby wydania komputera. To nie jest postępowanie karne, więc muszę negocjować. Negocjacje są trudne" - podkreślił Hibner. Jak dodał, od tego, co wyniknie z opinii biegłych, jeśli dostaną oni do badania oryginalne nagranie rozmowy z Milewskim, zależy, czy zostanie wszczęte postępowanie dyscyplinarne przeciw Milewskiemu, czy też rzecznik tego odmówi. "Na razie wiadomo, że sprawa przeciągnie się w czasie" - dodał Hibner.
Od czasu ujawnienia sprawy sędzia Milewski twierdzi, że nagranie jego rozmowy z osobą podszywającą się pod pracownika KPRM zostało zmanipulowane. Z tej też przyczyny rzecznik zlecił biegłym ekspertyzę fonoskopijną nagrania.
Niezależnie od postępowania rzecznika dyscyplinarnego trwa śledztwo poznańskiej prokuratury w sprawie ewentualnego przekroczenia uprawnień przez sędziego Milewskiego. Zawiadomienia do prokuratury: o przekroczeniu przez Milewskiego obowiązków złożyli prawicowi politycy, zaś o prowokacji i płatnej protekcji (czyli powoływaniu się na wpływy w instytucjach państwowych przez osobę podającą się za pracownika KPRM) prokuraturę zawiadomił sam Milewski. Śledztwo wszczęto, prowadzi je prokuratura w Zielonej Górze. Milewski został tam już przesłuchany jako świadek.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.