Bruksela jak Moskwa

Spór toczący się wokół poprawek do węgierskiej konstytucji można streścić w pytaniu: kto ma prawo decydować o ustroju suwerennego państwa – naród, stanowiący prawo przez parlament, czy międzynarodowe instytucje, z Unią Europejską na czele?

Nie milkną spory wokół zmian w węgierskiej konstytucji, których istota w wielu polskich mediach przedstawiana jest jako łamanie zasad demokracji czy niemalże instytucjonalizacja dyktatury premiera Viktora Orbána i jego partii Fidesz. Tymczasem zmiany zostały przegłosowane przez parlament, ukształtowany w 2010 r. w wyniku wolnych i demokratycznych wyborów, których wynik nigdy nie był kontestowany. Przystępując do naprawy państwa, Orbán zakładał, że musi przede wszystkim zmienić jego ustrój, wspierający się na starej, pochodzącej z czasów komunizmu konstytucji. Kiedy rządził po raz pierwszy, w latach 1998–2002, część jego zamiarów politycznych nie powiodła się, gdyż była torpedowana przez Trybunał Konstytucyjny, którego skład był mianowany przez jego rywali politycznych. Dość powiedzieć, że jeszcze dzisiaj spośród 15 członków Trybunału tylko 7 mianowano po 2010 roku.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
14°C Czwartek
wieczór
12°C Piątek
noc
9°C Piątek
rano
15°C Piątek
dzień
wiecej »