Uwielbiany przez młodzież ksiądz rolkarz Artur Paprocki z Bemowa przeniesiony na Białoruś - informuje Życia Warszawy.
Będzie tam tworzył nową parafię. Czy i tam podbije serca młodych? - zastanawia się gazeta i przypomina: O księdzu Arturze pisaliśmy tydzień temu. Duchowny wybrał się wraz z młodzieżą na pielgrzymkę do Częstochowy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że... jej uczestnicy pojechali tam na rolkach. W ostatnią niedzielę podczas mszy wierni dowiedzieli się o przeniesieniu księdza. Z ambony padło tylko kilka słów - przeniesiony decyzją przełożonych do innych prac. 33-letni ks. Artur dotychczas zajmował się w bemowskiej parafii młodzieżą. Organizował pielgrzymki nocne do Niepokalanowa i wycieczki na rolkach. Uczył młodych ludzi gry na gitarze, prowadził chętnie odwiedzaną przez parafian stronę internetową. - On ma wspaniały kontakt z młodzieżą - mówi kleryk Radosław Wróblewski, często wspierający księdza przy rozmaitych "odjechanych" akcjach. - Możemy je wymieniać bez końca - mówi Monika Jarząbkiewicz, jedna z podopiecznych. - Chcąc nawiązać kontakt z młodzieżą, trzeba mówić do niej jej językiem, podzielać jej zainteresowania. Oni jeżdżą na rolkach, to i ja jeżdżę - wszyscy świetnie się bawimy, choć nie tylko o zabawę chodzi - mówi ksiądz Artur. Dlaczego uwielbiany przez wszystkich duchowny ma zostać przeniesiony? - Właśnie dlatego, że jest takim dobrym organizatorem i ma świetny kontakt z ludźmi - mówi były proboszcz bemowskiej parafii ksiądz Karol Dąbrowski. Ksiądz Artur ma stworzyć od podstaw parafię na Białorusi, w małej miejscowości Gatawa pod Mińskiem. To trudne zadanie. Najpierw władze kościoła na Białorusi muszą zatwierdzić powstanie parafii. Kolejnym krokiem ks. Artura będzie zakup ziemi i budowa kościoła. Pieniądze na to musi zdobyć sam. Do tego czasu wierni z Gatawy, których jak na razie jest... dwudziestu, będą się zbierać na nabożeństwa w innym pomieszczeniu. - Wynajmiemy jakiś magazyn lub barak, poradzimy sobie - mówi ksiądz Artur. Jest pełen optymizmu.On da sobie radę na każdej placówce - mówi ksiądz Karol Dąbrowski. - Na pewno wykracza poza przeciętność kapłańską - dodaje ks. Dąbrowski. - To bardzo oryginalny i fajny człowiek - mówi Krzysztof Michalak, jeden z podopiecznych księdza. Cały rok chodzi w sandałach. Nie straszny mu mróz i śnieg. I rzeczywiście, chociaż na dworze pada deszcz, księdzu spod sutanny widać gołe stopy. Zamiłowanie do chłodu pojawiło się u duchownego już w czasach studenckich. Chciał jechać na wschodnią Syberię - mówi ks. Dąbrowski. Już po święceniach kapłańskich ksiądz pragnął pracować w krajach byłego bloku socjalistycznego. Marzenie księdza nie spełniło się jednak. - Na szczęście dla nas - mówią jego podopieczni. Nie chcą, by wyjeżdżał. Z drugiej jednak strony rozumieją, że jest potrzebny w innym miejscu. Tam zdziała więcej - mówią zgodnie. Obecnie ksiądz uczy się białoruskiego. - Do tego czasu zdążymy pojeździć na rolkach - mówi duchowny i odjeżdża z podopiecznymi na wyprawę. Zapewnia, że będzie jeździł także na Białorusi. Jeśli tamtejsza młodzież będzie bardziej chętna do gry w piłkę, on też zagra.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.