Amerykański reżyser Philip Calland przeprosił buddystów Tajlandii za kontrowersyjny plakat do jego filmu "Hollywood Buddha". [**Porozmawiaj o tym na FORUM![][1]**][2] [1]: zdjecia/zdjecia/wprzod.gif [2]: http://forum.wiara.pl
W oświadczeniu ogłoszonym 13 września w Bangkoku reżyser stwierdził, że nigdy nie miał zamiaru naruszać uczuć religijnych wyznawców buddyzmu. Obiecał jednocześnie, że wycofa z obiegu kontrowersyjny plakat, przedstawiający go, siedzącego na głowie figury Buddy. Dla buddystów głowa jest najświętszą częścią ciała, której nie wolno dotykać.
W reakcji na skandal tajlandzkie ministerstwo ds. wyznań zapowiedziało opublikowanie kodeksu zachowań dla turystów. Rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Tajlandii zapowiedział, że w planowanej broszurze znajdą się najważniejsze zasady buddyzmu oraz kultury tajlandzkiej.
Pod koniec minionego tygodnia buddyści w całej Tajlandii zapowiedzieli kampanię przeciwko filmowi Callanda. Czołowi przedstawiciele tej religii skierowali za pośrednictwem ambasady USA petycję do rządu tego kraju o wstrzymanie wyświetlania filmu "Hollywood Budda". Światowa premiera tego filmu planowana jest pod koniec września w USA.
Okazuje się, że wyznawcy innych religii potrafią skutecznie bronić swej godności przed bezczelnością "artystów". Nikt jakoś nie krzyczy na cały świat o naruszaniu wolności twórczej. Reżyser przeprosił. Kiedy chrześcijanie nauczą się takiej skuteczności w obronie swej wiary?
Porozmawiaj o tym na FORUM
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"