Podstawowym wyzwaniem i śmiertelnym zagrożeniem dla europejskiej rodziny w ogóle, w tym rodziny polskiej, jest - trzeba to powiedzieć wprost - kryzys stworzonej przez chrześcijaństwo kultury europejskiej, w której fundamentalną rolę spełniała chrześcijańska antropologia z jej biblijnym obrazem człowieka pojmowanego jako "obraz Boga" i jako "dziecko Boże" - napisał bp S. Wielgus w Naszym Dzienniku.
Co możemy zrobić Ten neomarksistowski i postmodernistyczny sposób widzenia świata, rozpowszechniany nieustannie przez wiele mediów, wielu ludzi kultury, przez określone partie polityczne i władze ustawodawcze, niszczy jak taran moralną świadomość milionów ludzi, a w sposób szczególny zagraża współczesnej chrześcijańskiej rodzinie; także polskiej. Niszczy jej trwałość, jedność i sakramentalną świętość. Takie są fakty. Należy je przyjąć do wiadomości, co nie oznacza, że mamy się godzić na istniejący stan rzeczy. Żyjemy w demokratycznym kraju. Jesteśmy wolni. Mamy prawo wyboru. Mamy prawo sprzeciwiania się złu, a także pewne możliwości przeciwdziałania widocznym dziś procesom banalizacji i promowania zła. Często przerażeni tymi procesami chrześcijanie wołają: Dlaczego nikt nic nie robi? Dlaczego nie reaguje Episkopat, duchowieństwo, zakony itd.? Episkopat ma do dyspozycji tylko modlitwę i słowo, i na miarę swoich możliwości robi z nich użytek. Bynajmniej nie przygląda się biernie temu, co niszczy chrześcijańską świadomość moralną. Ale także każdy chrześcijanin, każdy wierny Chrystusowi człowiek, ma duże możliwości działania. Jesteśmy wolni i możemy protestować przeciwko niszczącym moralność chrześcijańską ustawom. Możemy i powinniśmy głosować we wszystkich wyborach na ludzi prawych, kompetentnych i żyjących po chrześcijańsku, a nie na pozbawionych wszelkiej moralności chciwych władzy i pieniędzy cyników. Możemy pisać protesty. Możemy manifestować swoją chrześcijańską postawę w życiu publicznym. W obronie tego, co dla nas święte i ważne, możemy zwracać się do mediów, możemy używać internetu. Nie oddawajmy tu pola bezbożnikom i rozpustnikom. W obronie przed zalewem degradujących ludzkie dusze mediów mamy do dyspozycji pilota, służącego do włączania i wyłączania odbiorników telewizyjnych i radiowych. Róbmy z niego właściwy użytek. Dla dobra własnego i naszych dzieci. Pilot czy przełącznik dają nam wielką władzę. Większą niż myślimy. Nie lamentujmy. Po prostu wyłączajmy plugawe i wrogie chrześcijaństwu programy i związane z nimi reklamy. To bardzo skuteczna broń przeciw tym, dla których jedynym bogiem jest chciwość pieniądza, którzy gotowi są wszystko opluć i zbezcześcić, jeśli się im to opłaci. Nie kupujmy pełnych nienawiści do naszej wiary chrześcijańskiej, a pośrednio kultury europejskiej pism. Włączajmy się w dyskusje światopoglądowe. Po chrześcijańsku wychowujmy nasze dzieci. Na świat nie wolno się obrażać. Poszukujący prawdy i zmagający się z różnymi postaciami cierpienia i zła świat należy leczyć i nawracać do Chrystusa. Nie siłą i nienawiścią, ale rozumem, perswazją i autentyczną chrześcijańską miłością; a przede wszystkim świadectwem własnego, prawdziwie chrześcijańskiego życia. Śródtytuły pochodzą od redakcji Naszego Dziennika.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.