Reklama

Holandia: Chcieli spalić polski kościół

Doszło do próby podpalenia polskiego kościoła w Rotterdamie. - Prawdopodobnie były to marokańskie wyrostki - przyznał ŻW proboszcz Parafii Polskiej pw. Gwiazdy Morza ks. Bartłomiej Małys - napisało Życie Warszawy.

Reklama

Nasz kościół stoi w muzułmańskim otoczeniu, w okolicy mieszka wielu Marokańczyków - opowiada ksiądz Małys. - Którejś nocy próbowano podłożyć pod drzwi kościoła jakieś nasiąknięte naftą szmaty, jak przypuszczamy. Rano zastaliśmy osmalone drzwi. Nic poza tym się nie stało, nikt nie ucierpiał ani nie było żadnych więcej szkód. Proboszcz wezwał policję. Funkcjonariusze obejrzeli miejsce zdarzenia i spisali protokół. - Poszedłem do imama w sąsiedztwie. Opowiedziałem mu o zdarzeniu, obaj uznaliśmy, że nikt za tą próbą wzniecenia ognia nie stoi i że sprawcami zdarzenia są najprawdopodobniej jakieś marokańskie wyrostki. Między nami a muzułmańską społecznością nie było do tej pory żadnych nieporozumień. Na pewno nie był to terrorystyczny akt wymierzony przeciwko Polsce. Gdyby to była naprawdę próba podpalenia, wszystko wyglądałoby inaczej. Policja nie złapała sprawców igrania z ogniem przed bramą polskiego kościoła. Natomiast wszystkie msze w polskim kościele odbywają się pod policyjną strażą. - Takich incydentów jak w naszym kościele jest teraz w Holandii wiele, od mazania sprayem po ścianach świątyń po podpalane meczety - mówi ksiądz Małys. Wiadomość potwierdził rzymskokatolicki arcybiskup Rotterdamu Adrianus van Luyn. Od zabicia reżysera Theo van Gogha przez islamskiego fundamentalistę 2 listopada w Holandii codziennie dochodzi do aktów nienawiści. Najbardziej dotychczas tolerancyjny kraj w Europie przeżywa napięcie i spiralę terroru. - To konsekwencja zbytniego liberalizmu w stosunku do imigrantów - uważa Maria Zalewska, która mieszka w Holandii od ponad 20 lat. - Rozciągnięto nad przybyszami z inych państw taki parasol ochronny, tak się z nimi cackano, jak nigdzie na świecie. - Przemyt narkotyków, ludzi, kryminalne bandy - wszystko odbywa się niemal pod nosem policji. Ta ostatnia jest bezradna, bo tolerancja i prawa człowieka są tak obwarowane prawem, że stróżom prawa niczego nie wolno. Sądzę, że to dopiero początek dramatu, że przypdków terroru będzie więcej - twierdzi Polka. - Długo marginalizowano w naszym społeczeństwie konflikty etniczne. Trzeba zacząć ze sobą rozmawiać - powiedział kardynał Adrianus Simonis, arcybiskup Utrechtu.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
5°C Sobota
noc
4°C Sobota
rano
6°C Sobota
dzień
6°C Sobota
wieczór
wiecej »

Reklama