Od piątku w 162 wypadkach na drogach zginęło 16 osób a 232 zostały ranne. Zatrzymano 816 nietrzeźwych kierujących.
Jak poinformował nadkom. Robert Horosz z zespołu prasowego Komendy Głównej Policji, w miniony weekend najwięcej zabitych w wypadkach drogowych było w niedzielę - życie straciło wówczas siedem osób, podczas gdy w sobotę - cztery, a w piątek - pięć. Z kolei najwięcej wypadków i osób rannych odnotowano w Wielki Piątek - aż 91 w 70 wypadkach, podczas gdy w Wielkanoc - 86 rannych w 50 wypadkach, a w Wielką Sobotę - 55 osób w 42 zdarzeniach drogowych.
W ciągu trzech ostatnich dni policjanci zatrzymali też 816 nietrzeźwych kierujących. Najwięcej w sobotę - 307; w piątek było ich 279, a w niedzielę - 230.
Jeśli porównać statystyki, wielkanocny długi weekend pod względem bezpieczeństwa na drogach jest na razie podobny do ubiegłorocznego - było wówczas tylu samo zabitych, nieco więcej wypadków, ale mniej rannych; w ub.r. znacznie więcej było natomiast tych, którzy prowadzili pod wpływem alkoholu. Od Wielkiego Piątku do Wielkiej Niedzieli w 2012 r. na drogach doszło do 186 wypadków, w których zginęło 16 osób, a 222 zostało rannych. Zatrzymano wtedy aż 1210 nietrzeźwych kierowców.
Przed powrotami z wielkanocnych wyjazdów policjanci apelują o zachowanie rozwagi i jazdę zgodnie z przepisami. "Pogoda wymusza podwójną ostrożność" - powiedział Horosz.
Przypomniał, że przed wyruszeniem w drogę samochód powinien być sprawny technicznie, a kierowca - trzeźwy. "Ci, którzy pili wczoraj, powinni się zastanowić, czy na pewno to oni powinni prowadzić" - powiedział Horosz.
Policja radzi też, by nie czekać do ostatniej chwili z decyzją o wyjeździe m.in. ze względu na spodziewane korki. "Jeśli kierowcy będą zmęczeni, lepiej zatrzymać się na godzinę gdzieś na stacji benzynowej, wysiąść z samochodu, wziąć kilka głębokich oddechów, zrobić kilka przysiadów niż zacisnąć zęby i jechać na siłę, żeby tylko być szybciej w domu, bo nic dobrego z tego nie będzie" - dodał Horosz.
Od piątku jest więcej patroli drogówki, szczególnie na wylotówkach, trasach szybkiego ruchu, w miejscach newralgicznych i tam, gdzie funkcjonariusze spodziewają się łamania przepisów. Policjanci kontrolują m.in. prędkość i stan techniczny pojazdów. Zwracają też uwagę na trzeźwość oraz to, czy wszyscy w pojeździe mają zapięte pasy, a dzieci są przewożone w fotelikach.
Policja zapowiada, że nie będzie pobłażania dla tych, którzy usiedli za kierownicą po alkoholu. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za jazdę po spożyciu alkoholu - gdy jego zawartość we krwi kierowcy wynosi od 0,2 do 0,5 promila - grozi zakaz prowadzenia pojazdów do 3 lat, do 30 dni aresztu i do 5 tys. zł grzywny; jeśli stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila, kierowcy grozi do 2 lat więzienia i utrata prawa jazdy na 10 lat.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.