"Wydalenie tkanki ciążowej", "wydalenie jaja płodowego" - to główne określenia stosowane w broszurze "Bezpieczne przerwanie ciąży" wydanej przez agendę Organizacji Narodów Zjednoczonych, Światową Organizację Zdrowia (WHO) - podaje Nasz Dziennik. [**Porozmawiaj o tym na FORUM![][1]**][2] [1]: zdjecia/zdjecia/wprzod.gif [2]: http://forum.wiara.pl
Tak zwana bezpieczna aborcja nie istnieje - Nie można mówić o "bezpiecznej aborcji", ponieważ każda prowadzi do śmierci dziecka. Często procedura ta łączy się z zagrożeniem zdrowia, a czasem i życia matki - zaznacza prof. Chazan. Mimo że autorzy oenzetowskiej broszury ani razu nie wskazują, że celem tzw. aborcji jest uśmiercenie dziecka, nie przeszkadza im to napominać o prawie kobiet do rzetelnej informacji na temat "zabiegu aborcji". Fundamentalne kłamstwo mówiące, że tzw. aborcja to "usunięcie tkanki ciążowej", a nie zabicie dziecka, powoduje, że czegokolwiek eksperci z ONZ nie przekazaliby do informacji kobiet na temat tzw. aborcji, będzie to przekaz fałszywy. Tak zwana bezpieczna aborcja nie istnieje, choćby była dokonana w najnowocześniejszych warunkach medycznych, nie wywołała u matki żadnych komplikacji fizjologicznych, odczuwalnych negatywnych następstw psychicznych, gdyż pozostaje ona zabiciem bezbronnego człowieka - własnego dziecka. Po dokonaniu tzw. aborcji bardzo często występują negatywne następstwa somatyczne i psychiczne. Według publikacji Komisji Europejskiej, 17 proc. zgonów matek w całej Europie jest następstwem tzw. aborcji. - Trudno ocenić częstość zgonów kobiet z powodu powikłań tzw. aborcji, prawdopodobnie duża część tych zdarzeń nie jest rejestrowana jako powikłania tzw. aborcji - tłumaczy prof. Chazan. Do odległych somatycznych następstw tzw. aborcji chirurgicznej medycyna zalicza niepłodność, przewlekłe zapalenie narządów miednicy małej, zwiększoną częstotliwość raka piersi, przewlekłe bóle brzucha. Zabicie dziecka w łonie matki, a zwłaszcza kilkakrotne dokonanie tzw. aborcji, może być przyczyną zaburzeń przebiegu następnego stanu błogosławionego oraz porodu: poronienia samoistnego, ciąży pozamacicznej, łożyska przodującego, przedwczesnego pęknięcia pęcherza płodowego, porodu przedwczesnego. W badaniach brytyjskich z lat 80. XX wieku 10 proc. kobiet po zabiegu tzw. aborcji chirurgicznej zgłaszało się do lekarza z powodu powikłań. - Późniejsze prace wykazały, że powikłania tzw. aborcji chirurgicznej występują szczególnie często po zabiciu pierwszego dziecka poczętego i u kobiet młodych - podkreślają ginekolodzy. W broszurze ONZ czytamy natomiast, że "ogromna większość kobiet, które poddały się prawidłowo przeprowadzonemu zabiegowi przerwania ciąży, nie odczuje żadnych długofalowych skutków dla zdrowia ogólnego ani reprodukcyjnego. (...) Z szeroko przeprowadzonych badań wynika, że ujemne następstwa psychologiczne występują u niewielkiej liczby kobiet i są prawdopodobnie kontynuacją wcześniejszego stanu". Tymczasem psychologia rozpoznaje dwa zespoły zaburzeń będące następstwem zabicia dziecka poczętego: post traumatic stress disorder (PAD) - rozpacz, oraz post abortion syndrom (PAS) - syndrom poaborcyjny. W najtragiczniejszych przypadkach rozpacz przeżywana przez kobietę po zabiciu dziecka może prowadzić do samobójstwa.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.