Księża, którzy współpracując z KGB komukolwiek wyrządzili krzywdę nie powinni pracować duszpastersko - tego zdania jest metropolita kowieński - podało Radio Watykańskie.
Arcybiskup Sigitas Tamkevicius przyznał zarazem, że mimo usilnych prób bezpieki wielu z nagabywamych księży nie dało się zwerbować. Na Litwie głośno jest ostatnio w sprawie byłych oficerów rezerwy KGB. Trzej z nich pełni funkcje : ministra spraw zagranicznych, szefa służby bezpieczeństwa narodowego i wiceprzewodniczącego Sejmu. Ten ostatni odrzuca takie oskarżenia jako niezgodne z prawdą. Arcybiskup Kowna Sigitas Tamkevicius wyraził publicznie zdanie, że rezerwiści KGB nie powinni zajmować wysokich stanowisk państwowych, jako że do rezerwy brano osoby szczególnie gorliwe i wierne systemowi. Arcybiskup przyznał, że czterokrotnie próbowano zwerbować go do współpracy z tajnymi służbami ZSSR, ale bezskutecznie. Odnośnie części księży, którzy zastraszeni poddali się naciskowi i współpracowali z KGB, arcybiskup uważa, że nie powinni oni rezygnować z służby kapłańskiej, natomiast musieliby zaprzestać posługę duszpasterską ci księża, którzy kogoś zdradzili, bądź zaszkodzili w inny sposób.
Rodzina ta została zamordowana przez Niemców 5 stycznia 1943 r.
ISW: zgoda na koniec wojny bez uwolnienia ludzi i terytoriów to popieranie okupacji Ukrainy
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.