Reklama

USA: Powstań, Ameryko

Pod szpitalem, gdzie umiera Terri Schiavo, scen niezwykłych - i przypominających cyrk, i wywołujących łzy wzruszenia - jest mnóstwo. Gazeta Wyborcza zamieszcza reportaż z Florydy.

Reklama

To o ich głosy musi zabiegać każdy republikański polityk, jeśli chce wygrać wybory. I ich głos słychać na 102. Ulicy w Pinellas Park. Ci ludzie są już otrzaskani w dziesiątkach bojów. Znają się z wielu wydarzeń. Marszy antyaborcyjnych, pikiet przed klinikami, gdzie się dokonuje aborcji, wieców przeciw małżeństwom homoseksualnym. Walczą o modlitwę w szkołach publicznych, o uczenie dzieci w szkołach, że teoria ewolucji Darwina to "teoria, a nie fakt". Czasem nazywa się ich "rycerzami wojny kulturowej" lub - mniej poetycko - "chrześcijańską prawicą". Nie tylko stoją przed hospicjum, ale też otaczają rodziców Terri Schiavo. Ci nigdy nie ukrywali, że są zagorzałymi katolikami. Dlatego gdy chrześcijańskie grupy i działacze zaczęli udzielać im pomocy w walce o życie córki, przyjęli ją z radością. Ochroniarze, rzecznicy, skarbnicy Rzecznikiem prasowym i "szefem sztabu" przy rodzinie Terri Schiavo jest dziś Randall Terry, znany działacz antyaborcyjny, założyciel kilku organizacji chrześcijańskich, wśród nich Społeczeństwo za Prawdą i Sprawiedliwością i Operacja Ratunek. Terry koordynuje zbiórkę funduszy na walkę o życie Schiavo. A te płyną wieloma strumieniami. Rodzice umierającej kobiety założyli przed laty fundację jej imienia. Rocznie gromadziła ona dotąd kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Aktualne sumy nie są znane. Jednak jak obliczył dziennik "St. Petersburgh Times", datki "na Terri" są zbierane na ponad stu stronach internetowych. Do wielu organizacji chrześcijańskich płyną też czeki, w Wielkanoc w wielu kościołach w całej Ameryce zbierano na ten cel datki. We wtorek "New York Times" ujawnił, że fundacja rodziców Terri, by zwiększyć swoje wpływy, sprzeda firmom marketingu bezpośredniego listę kilku tysięcy nazwisk, adresów i emaili osób, które przysłały im datki. Rolę "ochroniarzy" rodziców Terri, a także ich "duchowych opiekunów" i kucharzy, pełni dwóch zakonników - franciszkanów z Minneapolis. Są członkami Krajowego Komitetu za Prawem do Życia. Pomagają rodzinie Schiavo od roku, w ostatnich tygodniach nie odstępują rodziców Terri na krok. - Po sprawie Terri nasza walka nie będzie już taka sama - mówi brat Paul O'Donnell. - Trwa wojna między cywilizacją śmierci i cywilizacją życia. A nas Pan Bóg wezwał, byśmy stali po stronie życia. Liderem protestujących przed hospicjum, ich najdonośniejszym i najbardziej radykalnym głosem jest pastor Patrick Mahoney, na co dzień szef Koalicji Obrony Chrześcijaństwa. To on najgłośniej wzywa do działania obu Bushów, niemal zarzuca im tchórzostwo. To on od kilku dni powtarza, że na razie protesty przebiegały pokojowo, ale w miarę zbliżania się śmierci Terri spokój może się skończyć Rodzice Terri Schiavo przyjmują pomoc działaczy chrześcijańskiej prawicy, rozmodlonych tłumów oraz zakonników z wdzięcznością. Przegrali sprawę we wszystkich sądach, Kongres i prezydent nie mogą nic zrobić, gubernator twierdzi, że jest bezradny. Pozostało im czekanie. I wiara. Marcin Gadziński, Pinellas Park, Floryda

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
5°C Niedziela
wieczór
3°C Poniedziałek
noc
2°C Poniedziałek
rano
3°C Poniedziałek
dzień
wiecej »

Reklama