Instytut Myśli Jana Pawła II znajdzie się w odbudowanym po 60. latach pałacu Saskim - informuje Gazeta Wyborcza.
W samym sercu Warszawy, tuż przy Grobie Nieznanego Żołnierza - dowiedziała się "Gazeta". Plac Piłsudskiego stał się dla Polaków miejscem symbolicznym. To tu 2 czerwca 1979 r. (wówczas - na placu Zwycięstwa) podczas historycznej mszy Jan Paweł II powiedział spod ogromnego krzyża: "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze Ziemi. Tej Ziemi". Po śmierci Ojca Świętego kilkaset tysięcy ludzi przyszło na plac, by złożyć Mu hołd. Dlatego radni i prezydent Warszawy właśnie tu postanowili upamiętnić Papieża. Tym bardziej że właśnie kończy się przetarg na odbudowę pałacu Saskiego wysadzonego w powietrze po upadku Powstania Warszawskiego w 1944 r. Z ogromnego gmachu, w którym przed wojną znajdowała się siedziba sztabu generalnego, zachowała się niewielka część z trzema arkadami, gdzie od 1925 r. mieści się Grób Nieznanego Żołnierza. O odbudowie pałacu mówiło się od dawna, ale towarzyszyły temu spory, co powinno się w nim znaleźć - komercyjne biura czy narodowa instytucja. Sprawa jest przesądzona. - Odbudowany pałac Saski będzie gmachem o dużym prestiżu. To wręcz wymarzone miejsce na instytut papieski - uważa Lech Kaczyński, prezydent Warszawy. Instytut ma propagować dorobek Papieża z Polską w tle. Będzie można dowiedzieć się w nim wszystkiego o twórczości i działalności Jana Pawła II. Po bokach odbudowane zostaną też pałac Bruhla (przed wojną MSZ) oraz jeszcze jedna kamienica. To już ostatnia w Warszawie wielka rekonstrukcja przedwojennych gmachów. Całość ma kosztować 400 mln zł. Sfinansuje to prywatny inwestor wybrany w przetargu, w którym startowały francuski Bouygues, belgijski Buelens Real Estate i węgierski TriGranit. Wygrana firma będzie użytkować oba boczne budynki. Pałac Saski przejmie miasto.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.