Wyznawcy prawosławia obchodzili tradycyjną Niedzielę Palmową, czyli święto Wjazdu Pańskiego do Jerozolimy. Rozpoczyna się Wielki Tydzień poprzedzający Wielkanoc, która w tym roku w Cerkwi wypada aż pięć tygodni po świętach katolickich - przypomina TVP.
Nie ma jednak prześcigania się w wielkości i barwności palm, nie urządza się konkursów. Przeważnie święta w Cerkwi wypadają po katolickich, a pięciotygodniowa różnica jest maksymalna. Zdarza się tak za sprawą odmiennego sposobu wyliczania daty Wielkanocy w obu obrządkach. W 2004 roku katolicy i prawosławni obchodzili Wielkanoc w tym samym terminie, dwa lata temu Wielkanoc u prawosławnych była tydzień po katolickiej. Palmowa Niedziela to jedno z dwunastu najważniejszych świąt w prawosławnym kalendarzu liturgicznym. Pierwsze nabożeństwa ze święceniem palm odprawia się w cerkwiach już w sobotę wieczorem. Główne niedzielne nabożeństwo prawosławnej diecezji białostocko-gdańskiej, na której terenie znajdują się największe w kraju skupiska wiernych, odprawił przed południem w katedrze pod wezwaniem św. Mikołaja w Białymstoku biskup Jakub, ordynariusz tej diecezji. Palmy przynoszone do cerkwi są dużo skromniejsze od palm widywanych w kościołach katolickich. To zwykle świeże, zielone gałązki, prawie zawsze wierzbowe, przewiązane jedynie kolorowymi wstążkami, czasem z wpiętym naturalnym lub sztucznym kwiatem. Dopuszczalne jest też używanie kwitnących gałązek krzewów, np. forsycji. Ci, którzy nie mają własnych palm, mogą wziąć je z cerkwi. Zostały przygotowane przez rady parafialne i młodzież z bractw cerkiewnych. Według tradycji poświęcone palmy są przechowywane w domach do następnego roku, by chroniły domostwo i domowników. Chowa się je za ikoną wiszącą na ścianie. Dokładna liczba prawosławnych w Polsce nie jest znana. Hierarchowie Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego szacują liczbę wiernych na około 550–600 tys. Przyjmuje się, że połowa z nich mieszka na Białostocczyźnie, czyli w obecnym województwie podlaskim, m.in. w Hajnówce, Bielsku Podlaskim, Siemiatyczach i samym Białymstoku.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.