Kościół katolicki proponuje prawosławnym zwołanie wspólnego synodu biskupów. Czegoś takiego nie było jeszcze w dziejach dialogu ekumenicznego. - Wspólny synod to już prawie jedność - entuzjazmują się optymiści - podała kilka dni temu Gazeta Wyborcza.
Pomysł zwołania synodu do włoskiego Bari przedstawił kard. Walter Kasper, który szefuje watykańskiej komisji ds. jedności chrześcijan. Synod to zebranie biskupów, które z definicji jest wewnętrzną instytucją każdego kościoła chrześcijańskiego. Wspólny synod biskupów katolickich i prawosławnych byłby więc symbolicznym powrotem do czasów sprzed podziału chrześcijaństwa na wschodnie i zachodnie wywodzącego się ze średniowiecza. Dialog ekumeniczny między katolicyzmem i prawosławiem ruszył na dobre po zakończeniu II soboru watykańskiego w 1965 r. Oba kościoły wzajemnie uznają ważność sakramentów i święceń kapłańskich. Najważniejszą różnicą doktrynalną pozostaje jednak katolicki dogmat o prymacie papieża. - Można go przemyśleć. I w tej sprawie możliwe jest porozumienie - powiedział kard. Kasper podczas przedwczorajszego spotkania z rosyjskim biskupem prawosławnym Kiryłem. Kasper nawiązywał zapewne do pomysłu, który Jan Paweł II opisał przed dziesięciu laty w encyklice "Ut unum sint", a Benedykt XVI przypomniał tuż po wyborze na biskupa Rzymu. Po wiekach uporczywego trwania przy modelu "papieża-monarchy" obecni papieże gotowi są na rozmowy o prymacie rozumianym przede wszystkim "na płaszczyźnie autorytetu, a nie władzy". To język bardzo przypominający prawosławne nauczanie o Kościele. Pomimo rozlicznych spotkań teologów reprezentujących obie strony stosunki katolików z rosyjską Cerkwią stanęły w ostatnich latach na ostrzu noża z powodu stworzenia w Rosji nowych diecezji katolickich. Prawosławie oskarżyło katolików o prozelityzm, czyli odbieranie prawosławnym wiernych. W tle pobrzmiewały uprzedzenia do Papieża Polaka, które w spór między wyznaniami wniosły dziedzictwo uprzedzeń polsko-rosyjskich. Konflikt uniemożliwił wizytę Jana Pawła II w Rosji. Czy Benedykt XVI będzie miał więcej szczęścia? Podczas spotkania z prawosławnym bp. Kiryłem kard. Kasper powtórzył dawne argumenty, że nowe rosyjskie diecezje powołano dla mieszkających w Rosji katolików, a nie po to, by rozwijać akcje misyjne. Wytknął nawet rosyjskim prawosławnym, że to oni próbują przeciągać katolików na swoją stronę. Pomimo tych ostrych słów spotkanie nie zostało zerwane, a rosyjscy prawosławni ogłosili dziennikarzom w Moskwie, że w "dialogu z katolikami otwiera się nowa karta". Czy wspólny synod biskupów dojdzie do skutku? Moskiewski patriarchat nie wypowiedział się oficjalnie, czy jest gotów w nim uczestniczyć. Jednak z nieformalnych wypowiedzi wielu wysokich duchownych wynika, że propozycja jest w Moskwie rozważana bardzo poważnie. - Udział we wspólnym synodzie byłby już nie tylko krokiem ku jedności, ale też jej ważnym przejawem - powiedział wczoraj abp Tadeusz Kondrusiewicz, zwierzchnik rosyjskich katolików.
Nie wszyscy zwierzchnicy zwierzchnicy dykasterii Kurii Rzymskiej przestają pełnić urząd.
Na całej trasie przejazdu przez Wieczne Miasto tysiące ludzi.
Watykańscy organizatorzy przyznają, że brakuje już miejsc przed bazyliką Świętego Piotra.
W obradach obecnej sesji, jak poprzednio, uczestniczyć będą duchowni i wierni świeccy.
Ponoć był on zaskoczony postawą przywódcy Rosji Władimira Putina.