Rosyjski Kościół Prawosławny (RKP) jest gotów pomóc Kościołom i chrześcijanom w krajach zachodnich w przezwyciężaniu występującego tam kryzysu wiary.
Zapewnił o tym przedstawiciel RKP przy europejskich organizacjach międzynarodowych w Brukseli, biskup wiedeński i austriacki Hilarion podczas międzynarodowego forum "Rosja - wyzwanie dla Europy" w katedrze katolickiej w Kolonii 7 czerwca. Według komunikatu, ogłoszonego 14 bm. przez służbę informacyjną Patriarchatu Moskiewskiego, gość z Rosji powiedział, że jego Kościół przeżywa obecnie wielkie odrodzenie duchowe, którym może się podzielić z chrześcijanami Zachodu. Zdaniem biskupa, chrześcijaństwo w Europie Zachodniej jest obecnie w "krytycznej sytuacji": pustoszeją zarówno "wspaniałe katedry chrześcijańskie, które jeszcze pół wieku temu gromadziły tysiące wiernych", jak i seminaria duchowne, które "po kolei są zamykane wskutek braku powołań" i klasztory, a wiele kościołów sprzedaje się lub zamienia się w piwiarnie, restauracje i sale sportowe. "Wiele wspólnot chrześcijańskich zadaje sobie pytania: jak uratować Kościół i zapobiec całkowitemu staczaniu się społeczeństwa w otchłań sekularyzmu?" - zapytał retorycznie mówca. W tej sytuacji Rosyjski Kościół Prawosławny ze swym jedynym w swoim rodzaju doświadczeniem przetrwania w warunkach najcięższych prześladowań "może pomóc chrześcijanom zachodnim w znalezieniu odpowiedzi na te pytania" - kontynuował biskup. Według niego, "w odróżnieniu od większości krajów Zachodu, w Rosji i innych byłych republikach Związku Sowieckiego następuje odrodzenie religijne, miliony ludzi nawracają się do Boga, wszędzie buduje się świątynie i klasztory". Mówca zapewnił, że jego Kościół nie odczuwa braku powołań, gdyż tysiące młodych ludzi wstępuje do szkół duchownych i klasztorów, aby poświęcić się służbie Bogu. W łonie RKP dokonuje się poważny wysiłek intelektualny nad przemyśleniem roli chrześcijaństwa w zeświecczonym świecie oraz nt. stosunków między Kościołem a społeczeństwem i państwem. Biskup przypomniał, że na swym Jubileuszowym Soborze Biskupim w 2000 r. RKP uchwalił "Podstawy koncepcji społecznej" Kościoła, które dobitnie potwierdzają, że Patriarchat Moskiewski w sposób dojrzały i odpowiedzialny podchodzi do tych zagadnień i że rozporządza potencjałem intelektualnym, umożliwiającym mu udzielenie wyważonej i przemyślanej odpowiedzi na ważne problemy naszych czasów. "Dokument ten potwierdza, że Kościół rosyjski przeżywa okres rozkwitu, przygotowany przez nowych męczenników i wyznawców, którzy oddali życie za Chrystusa w godzinie próby" - oświadczył przedstawiciel Patriarchatu. Zapewnił, że "całym tym nagromadzonym bogactwem Kościół może się podzielić z Zachodem". Po tym wystąpieniu odbyła się ożywiona dyskusja, podczas której bp Hilarion odpowiadał na pytania obecnych na konferencji hierarchów, naukowców i wiernych katolickich. Byli wśród nich przewodniczący Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej bp Joseph Homeyer i profesor historii europejskiej uniwersytetu w Düsseldorfie H. Hecker. Pytania dotyczyły stosunków państwowo-kościelnych w Rosji, dialogu wewnątrzchrześcijańskiego i międzyreligijnego oraz teraźniejszości i przyszłości chrześcijaństwa w Europie. Według różnych danych statystycznych, zarówno kościelnych, jak i świeckich, do wiary w Boga przyznaje się obecnie w Rosji 50-80 proc. jej mieszkańców, co jednak nie zawsze przekłada się na równie wysoki udział wiernych w życiu religijnym. Na przykład podczas największych nawet świąt kościelnych, z Wielkanocą na czele, do cerkwi Moskwy przychodzi najwyżej 1-2 proc. wiernych. Z drugiej strony, według danych samego Kościoła na koniec ub.r. liczba duchownych (księży i diakonów) w Rosji była mniejsza niż liczba czynnych parafii, wynosząca ok. 12,7 tys., co oznacza, że RKP nie ma - wbrew temu, co mówił Hilarion - wystarczającej liczby kapłanów.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.