O meandrach coraz bogatszego w technologie i uboższego w informacje świata. Zapraszam na subiektywny przegląd prasy.
U progu tak zwanego długiego weekendu proponowanie czytelnikom lektury kwartalnika liczącego przeszło dwieście stron graniczy z sadyzmem. Tym bardziej w sytuacji, gdy periodyk pozbawiony jest kolorowych ilustracji, nie zajmuje się celebrytami i nie wikła się w społeczno-polityczną przepychankę. W dodatku wydaje się być adresowany do wąskiego grona odpowiedzialnych za świat mediów specjalistów. Co nie jest prawdą. Ale do tego dojdziemy.
Zmieniające się media to fakt w równym stopniu dotykający redakcje i odbiorców. Dla pierwszych to wyścig z technologiami i walka o tak zwany rynek. Będący w coraz większym stopniu przedmiotem, o czym świadczy język, jakim media mówią o swoich czytelnikach i widzach. Liderzy, grupa docelowa, konsumenci o stabilnych dochodach, decydenci – symptomy toczącej media choroby. Dla odbiorców zmiany oznaczają nie tylko konieczność nabywania coraz bardziej nowoczesnego sprzętu i nowych aplikacji. Paradoksalnie ten coraz bogatszy w technologie świat staje się coraz uboższy w treść.
Kto na zmianach zyska a kto straci? Wygra reklama czy dziennikarstwo? Ostatnie wchodzi w fazę agonalną czy staje przed wielką szansą? Media utwierdzą się na pozycji czwartej władzy czy staną u boku widza i czytelnika, towarzysząc mu w poznawaniu i rozumieniu świata? Jednokierunkowy przekaz czy wymiana myśli?
Próbą odpowiedzi na te pytania jest kolejny numer Nowych Mediów. Odpowiedź na każde z nich jak i omówienie całej zawartości przekracza ramy i możliwości jednego komentarza. Stąd zatrzymamy się na tekście z punktu widzenia redakcji kwartalnika najważniejszym. Manifest XXI. Patrick de Saint-Exupery i Laurent Beccaria piszą o czekającym media przewrocie kopernikańskim – powrocie do źródeł, do rozmowy z czytelnikami, nie reklamodawcami.
Wychodząc z założenia, że prasa postinternetowa jest możliwa, autorzy proponują oparcie jej na czterech filarach.
Czwarty filar jest komunikatem adresowanym nie tylko do świata dziennikarzy. To również sygnał, wskazówka, do coraz bardziej zagubionego czytelnika i odbiorcy. Osieroconego przez prasę i oczekującego projektu, który do niego przemówi. Nie kto inny tylko on, wybierając między tytułem, w którym „nie pisze się już artykułu, lecz tworzy się przedmiot”, a tytułem „z duszą”, wyjaśniającym świat, zadziwiającym, ocali i tytuł, i dziennikarstwo, i – być może – siebie samego. Dlatego warto sięgnąć do Manifestu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.