Izrael zażądał od Watykanu wyjaśnień. Chciał, by Stolica Apostolska wytłumaczyła, dlaczego papież Benedykt XVI nie wspomniał o palestyńskich zamachowcach w niedzielnym kazaniu, w którym wyraził współczucie dla państw dotkniętych atakami muzułmańskich samobójców-kamikadze.
Zwracając się do włoskich wiernych, Benedykt XVI potępił śmierć, zniszczenia i cierpienia krajów, w tym Egiptu, Turcji, Iraku i Wielkiej Brytanii i poprosił Boga, by powstrzymał rękę morderców powodowanych fanatyzmem i nienawiścią. Izraelskie MSZ wezwało nuncjusza apostolskiego i spytało go, dlaczego w kazaniu nie wymieniono samobójczego zamachu z 12 lipca w Netanii, inspirowanego przez palestyński Islamski Dżihad. Śmierć poniosło wtedy pięciu Izraelczyków. "Pominięcie przez papieża tego zdarzenia woła o pomstę do nieba" - głosi oświadczenie ministerstwa. Watykan odparł, że jest zaskoczony tą reakcją, i oskarżył Izrael o celowe przekręcanie znaczenia słów papieskich. "Wypowiedź Benedykta XVI odnosiła się wyraźnie do ataków z ostatnich dni". Kościół i papież Benedykt, wiele razy piętnował terroryzm "skądkolwiek przychodzi i niezależnie od tego, w kogo jest wymierzony" - podkreślił Watykan. Przed Benedyktem XVI stoi jeszcze zadanie publicznego odniesienia się do palestyńsko-izraelskiego konfliktu. Poprzednik Benedykta Jan Paweł II potępiał przemoc po obydwu stronach i wzywał do rozmów pokojowych.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.