Reklama

Poznań: Błogosławiona wina?

Ksiądz jednej z wielkopolskich parafii zgrzeszył, ale mimo woli pomóg policji.

Reklama

Prostytutki nie sypią - wiedzą o tym policjanci i prokuratorzy. Jednak w Poznaniu dokonano niemożliwego. Policji udało się nakłonić kilka dziewczyn, aby wyznały, że salony masażu i striptizu to w rzeczywistości domy publiczne. Efekt? Akt oskarżenia przeciwko 23 osobom (połowę stanowią kobiety), które brały pieniądze od prostytutek zatrudnionych w swoich agencjach. Sprawa by nie było gdyby nie... ksiądz. W grudniu 2002 r. duchowny jednej z wielkopolskich parafii zamówił prostytutkę na plebanię. Kobieta przyjechała, a ksiądz nagrał wszystko na kasetę wideo. Mocodawcy prostytutki ukradli kasetę i szantażowali księdza. Duchowny powiadomił policję. Prostytutka, ratując się przed więzieniem, poszła na układ - wyznała, że pieniędzmi za seks dzieliła się z kilkoma gangsterami. Sąd skazał szantażystów w ub. roku na kary do dwóch lat więzienia. A ksiądz - jak wiadomo nieoficjalnie - trafił do klasztoru. Dzięki tej sprawie poznańskiej policji udało się nakłonić do zeznań kilka innych prostytutek, że część pieniędzy zarobionych na seksie oddawały swoim "opiekunom". Dlaczego to takie ważne? - Bo prostytucja nie jest w Polsce zakazana. Do więzienia idzie się za to, że czerpie się z niej korzyści - tłumaczy prok. Mirosław Adamski. Akt oskarżenia w tej sprawie w ciągu kilku dni trafi do sądu. Sutenerom grozi do 3 lat więzienia.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
5°C Wtorek
noc
4°C Wtorek
rano
6°C Wtorek
dzień
6°C Wtorek
wieczór
wiecej »

Reklama