Dni śmierci i pogrzebu Jana Pawła II były ważnym wydarzeniem, ale nie zmieniły ludzi - wynika z sondażu Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Sondaż, do którego dotarła "Rzeczpospolita", to prawdopodobnie jedyne badanie, jakie przeprowadzono wśród studentów już trzy tygodnie po pogrzebie papieża. Ankietę pod kierunkiem prof. Krzysztofa Koseły z Uniwersytetu Warszawskiego wypełniali studenci Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Kwietniowe świadectwo Pierwszy tydzień kwietnia był szczególnym wydarzeniem dla milionów Polaków. W czasie umierania i pogrzebu papieżowi towarzyszyło wiele młodych osób: modlili się na zbiorowych mszach, szli w marszach milczenia, zapalali świece, wyłączali światło o 21.37, zwoływali się na spotkania esemesami. Była w nich silna potrzeba bycia razem i manifestowania wspólnoty. Aż 90 proc. badanych wierzy, że wydarzenia wywołane śmiercią Jana Pawła II uświadomiły młodym, że łączy ich jego osoba. Ale o trwałym doświadczeniu, które zrodziło pokolenie JP2, przekonanych byłotylko nieco poniżej połowy. Jedna trzecia sądzi, że za rok nikt już o tym nie będzie pamiętał, a 15 proc., że już po miesiącu nic nie zostało z atmosfery wspólnoty. - Dla młodych najważniejsze w nauczaniu Jana Pawła II było podkreślanie godności każdego człowieka, pochylanie się nad biednym i uciemiężonym oraz prowadzenie dialogu ekumenicznego z innymi religiami - mówi prof. Koseła. -Mniej ważne jest zaś to, że papież był przywódcą pośród innych przywódców świata i głową Kościoła katolickiego. Studenci z wątpliwościami Młodzi w większości akceptują papieskie przesłanie, z jednym wyjątkiem - stosunku do antykoncepcji. Aż 43 proc. badanym trudno jest zaakceptować nauczanie Jana Pawła II na temat środków antykoncepcyjnych (ponad jedna trzecia ma nadzieję, że Kościół w przyszłości zmieni stanowisko w tej sprawie), zdecydowanie mniej, bo 17 proc. nie może się pogodzić z potępieniem przez papieża kary śmierci. Jeszcze mniej - 12 proc. nie zgadza się ze stosunkiem Jana Pawła II do badań genetycznych,aborcji, eutanazji, kapłaństwa kobiet i legalizacji związków homoseksualnych. Jakie będą skutki kwietniowych dni dla całego społeczeństwa? - Według studentów to wydarzenie nie przebuduje społeczeństwa. Nie będzie miało skutków w sferze politycznej, moralnej, a jedynie w sferze religijnej: wzrośnie zainteresowanie Kościołem i religią - mówi prof. Koseła. W opinii niemal wszystkich studentów UKSW pierwszy tydzień kwietnia potwierdził, że Polacy w ważnych momentach historycznych potrafią się jednoczyć, spontanicznie uczestniczyć w wielkich zgromadzeniach. Te dni nie zmieniły jednak nas jako wspólnoty. Czy tak myślą inni studenci albo w ogóle młodzi ludzie w Polsce? - Gdyby taki sondaż przeprowadzono wśród młodzieży w całej Polsce, wyniki byłyby prawdopodobnie inne - mówi prof. Koseła. - Badaliśmy młodzież akademicką, a zatem lepiej wykształconą, w dodatku bardziej religijną i na uczelni sfeminizowanej. Aż 20 proc. studentów UKSW deklaruje, że są osobami głęboko wierzącymi. Wśród ogółu młodych Polaków to 5 - 6 proc. Badanie audytoryjne, losowe przeprowadzono na przełomie kwietnia i maja 2005 r. na 1211 studentach UKSW (II i III rok studiów dziennych). Przeprowadził je zespół Instytutu Socjologii UKSW pod kierunkiem prof. Krzysztofa Koseły z UW.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.