Jak ustalił "Nowy Dzień", zdjęcie Jana Paweł II z aureolą nie ma szans trafić do dokumentacji, bo w procesie beatyfikacyjnym nie jest żadnym dowodem. A aureola to znany fotografom efekt.
Zdjęcie trafiło na okładkę nowego albumu Adama Bujaka pt. "Opłatek ze Świętym". W rogu okładki napis: "ZDJĘCIE CUDU czy cudowne zdjęcie?". Na samym zdjęciu: Jan Paweł II w jasnej poświacie. Eksperci w dziedzinie fotografii, których prosiliśmy o opinię, nie mają wątpliwości. - To klasyczny efekt użycia ostrego światła lampy błyskowej na wprost postaci. Odbija się ono od bieli stroju Jana Pawła II, który wtedy szedł, i stąd ta otoczka - mówi Tomasz Tomaszewski, wybitny fotograf pracujący dla magazynu "National Geographic". - Niestety, aureola wokół Ojca Świętego - osoby, którą uwielbiam - nie jest dowodem jego świętości. Nie trzeba takich dowodów, by wiedzieć, że Jan Paweł II był wspaniałym człowiekiem, był po prostu święty. Efekt aureoli powinni znać tak doświadczeni fotografowie jak Adam Bujak oraz wydawca albumu Leszek Sosnowski, właściciel oficyny Biały Kruk. Mimo to obaj opowiadają bajkę o tajemniczym zdjęciu. Słuchaj, masz zdjęcie aureoli! Opowieść Adama Bujaka: - Przygotowując album, szukałem długo w archiwaliach i znalazłem sporo niepublikowanych zdjęć. Niektóre troszkę straciły przez ćwierć wieku na kolorze, niektóre nie wyglądały na dostatecznie ostre. Zaniosłem jednak je wszystkie do Białego Kruka. Na drugi dzień dzwoni do mnie Leszek Sosnowski i mówi: "Słuchaj, sfotografowałeś aureolę wokół Ojca Świętego". Myślałem, że żartuje albo ma jakieś przywidzenia. Przekonałem się jednak, że to nie omamy! Ja też widziałem wokół Ojca Świętego aureolę. Było to ujęcie zrobione w czasie pierwszego papieskiego spotkania opłatkowego w Rzymie 6 stycznia 1979 r. Oglądaliśmy slajd bardzo wnikliwie i nie znajdowaliśmy wytłumaczenia tego zjawiska. Na pewno nie widziałem aureoli czy poświaty wtedy, gdy fotografowałem; coś takiego bym pamiętał. Opracowywaliśmy wiele tysięcy fotografii i naprawdę sporo o niej wiemy, ale tego zjawiska nie jesteśmy w stanie wytłumaczyć - twierdzi Bujak. Chcąc wypromować wydany w nakładzie 25 tys. egzemplarzy album, Bujak razem z Sosnowskim wciągnęli w intrygę nawet abp. Stanisława Dziwisza, byłego osobistego sekretarza Jana Pawła II. Spotkali się z nim 9 grudnia, a potem pochwalili się na stronie internetowej: "Arcybiskup przyjął diapozytyw z wdzięcznością, z uwagą wysłuchał opowieści o okolicznościach jego powstania i orzekł, że fotografia zostanie włączona do dokumentów w procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła II". Fotograf: To nie jest żaden tani chwyt Bp Tadeusz Pieronek, przewodniczący trybunału, który przesłuchuje świadków świętości Papieża, jest zdziwiony: - Takie dokumenty jak zdjęcia nie są brane pod uwagę w procesie beatyfikacyjnym. Zapytaliśmy więc wydawcę albumu, czy aby na pewno abp Dziwisz orzekł o włączeniu zdjęcia do akt procesu. Leszek Sosnowski spuścił z tonu: - Dowiedzieliśmy się, że diapozytyw może się przydać w procesie beatyfikacyjnym. Czy uznani fotograficy chwycili się taniego triku, by zarobić 700 tys. zł na sprzedaży książki? - Nie chcę zyskać popularności tanim kosztem - broni się Adam Bujak. - Bo po co by mi to było? Owszem, gdybym był na początku kariery, to można by mnie o to posądzać. Ale ja już wydałem 120 albumów w Polsce i na świecie. To nie jest żaden tani chwyt. Dla mnie i dla wielu osób Papież stał się świętym już za życia. Po prostu moja wiedza fotograficzna nie pozwala mi wytłumaczyć, skąd się wzięła ta poświata. Komentuje Tadeusz Rolke, nestor polskiej fotografii W twarzach niektórych osób, ich oczach, można zobaczyć świętość. Można wyczuć emanującą z nich siłę. Fotografia może to pokazać. Ale nie tak, że na zdjęciu widać aureolę. Do tego podchodzę bardzo sceptycznie. Zresztą taka "aureola" pojawia się na każdym zdjęciu przy odpowiednim ustawieniu światła. Jak samemu zrobić podobne zdjęcie Trzeba ustawić czas naświetlania w aparacie na możliwie długi (1/15 sekundy i dłuższy) oraz błysnąć lampą błyskową na fotografowaną osobę. Najlepiej, jeśli ta osoba się porusza. Im szybciej to robi i im dłuższy ustawimy czas naświetlania, tym bardziej wyraźny będzie efekt aureoli.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.