Rosyjska dryfująca arktyczna stacja naukowa "Biegun Północny-40" zostanie ewakuowana z powodu wywołanych topnieniem pęknięć pola lodowego wokół stacji - poinformowało w czwartek ministerstwo ds. zasobów naturalnych i ekologii Rosji.
Szef resortu Siergiej Donskoj zarządził przygotowanie w ciągu trzech dni planu ewakuacji stacji, gdzie obecnie jest 16 osób.
Pęknięcia pola lodowego wokół stacji "Biegun Północny" nie tylko zagrażają dalszej jej pracy, ale też stwarzają groźbę zanieczyszczeń ekologicznych w rejonie dryfowania, czyli w pobliżu strefy ekonomicznej Kanady, a także utraty sprzętu.
Do ewakuacji, którą zaplanowano na czerwiec, ma zostać wykorzystany lodołamacz atomowy "Jamał".
Rosyjskie media podkreślają, powołując się na szefa ekspedycji, przedstawiciela Instytutu Arktyki i Antarktyki Władimira Sokołowa, że ewakuacja ma charakter planowy i zostanie przeprowadzona po to, by uniknąć sytuacji, gdy dla ratowania życia ludzkiego trzeba by było stosować nadzwyczajne środki.
To druga w ciągu kilku lat ewakuacja rosyjskiej stacji polarnej. Do poprzedniej doszło w roku 2010. Decyzję zamknięcia stacji naukowej "Biegun Północny-37" podjęto, gdy dryfująca wielka kra, na której znajdowali się polarnicy, pękła na kilka części.
Ona nie śpiewa gardłem, ona śpiewa duszą - mówiła o Magdzie Umer Agnieszka Osiecka.
To spaniałe świadectwo miłosierdzia oraz wspólnoty obywatelskiej i jedności ducha chrześcijańskiego.
Rozwiązanie ma zatrzymać zalew tanich produktów, trafiających do UE głównie z Azji.
Taką możliwość ma zakładać projekt plan pokojowy na linii Ukraina - Rosja.
Aż 50 proc. regularnie uczestniczących we mszach świętych przystępuje również do spowiedzi.