Za obrazę uczuć religijnych rok za kratami spędzi bezdomny 50-letni Czesław S., który w grudniu ub. roku załatwiał potrzeby fizjologiczne w krakowskim kościele - donosi Gazeta Krakowska.
Wyrok wydał krakowski sąd po dobrowolnym poddaniu się karze przez oskarżonego. Gazeta przypomina, że do zdarzenia doszło w niedzielę 4 grudnia w kościele św. Piotra i Pawła przy ul Grodzkiej. Śpiącego na ławce Czesława S. zauważył rano ksiądz. Gdy obudził intruza i kazał mu opuścić świątynię, ten podszedł do ściany i oddał mocz na miejsce spoczynku i epitafium poświęcone pamięci XVII-wiecznego biskupa krakowskiego Andrzeja Zawiszy Trzebickiego. Potem jeszcze szarpał się z księdzem i kościelnym. Powiadomiona policja zatrzymała mężczyznę, którego sąd aresztował. Czesław S. przyznał się do winy, ale nie chciał wyjaśniać motywów postępowania. W trakcie incydentu był trzeźwy. Surowy, ale nieprawomocny wyrok wydano za publiczne znieważenie miejsca przeznaczonego do wykonywania obrzędów religijnych.
Miejsce to będzie oddalone od miejsc pochówków ludzi, "aby nikogo nie urazić".
Był to pierwszy zdobyty przez Polaków główny wierzchołek ośmiotysięcznika.
Oferuje bazę wojskową i złoża litu i przyjęcie przesiedlanych ze Strefy Gazy.