Wraz z wizytą w USA prezydenta Hu Jintao odżyła dyskusja na temat przestrzegania przez Chiny międzynarodowych standardów w dziedzinie praw człowieka, w tym swobód religijnych i wolności sumienia.
Dokładnie w dzień wylotu chińskiego przywódcy do Waszyngtonu opublikowano w Stanach Zjednoczonych informację na temat kolejnego ataku na „katakumbowych” chrześcijan działających w ChRL. Jak podała amerykańska organizacja pozarządowa Stowarzyszenie Pomocy Chinom (China Aid Association), do wydarzenia doszło 23 marca w mieście Kunming w prowincji Junan. Oddziały policyjne rozpędziły tam spotkanie protestanckich pastorów z różnych stron kraju odbywające się z udziałem obcokrajowców. Zatrzymano i przesłuchano między innymi 5 obywateli Stanów Zjednoczonych i dwóch Tajwańczyków. Postawiono im zarzut „nielegalnej infiltracji religijnej”. Z kolei aresztowanych Chińczyków poddano brutalnemu przesłuchaniu z zastosowaniem tortur w celu zmuszenia ich do przyznania się do winy. Według danych, jakie zebrało Stowarzyszenie Pomocy Chinom, w ciągu 11 miesięcy ubiegłego roku chińskie władze dokonały 1317 aresztowań wśród pastorów należących do katakumbowych wspólnot chrześcijańskich. Wśród nich było 17 obcokrajowców, przeważnie Amerykanów, których po zatrzymaniu wydalono z Chin.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.