"Cieszę się, że niebawem będę mógł odwiedzić Polskę"- powiedział Benedykt XVI, pozdrawiając Polaków podczas dzisiejszej audiencji generalnej w Watykanie.
Szymon ujawnia w Ewangeliach charakter zdecydowany i porywczy; jest gotów bronić swoich racji nawet przy użyciu siły (pomyślmy o chwyceniu za miecz w Ogrodzie Oliwnym: por. J 18, 10 i n.). Jednocześnie bywa czasem naiwny i bojaźliwy, wszelako jest uczciwy, aż do najszczerszej skruchy (por. Mt 26,75). Ewangelie pozwalają prześledzić krok po kroku jego drogę duchową. Punktem wyjścia jest powołanie go przez Jezusa. Następuje to pewnego zwykłego dnia, gdy Piotr zajęty jest swoją pracą rybaka. Jezus znajduje się nad Jeziorem Genezaret, a wokół Niego kłębi się tłum pragnących Go słuchać. Liczba słuchaczy zaczyna być uciążliwa. Nauczyciel widzi dwie łodzie przycumowane do brzegu; rybacy są na lądzie i myją sieci. Prosi więc Piotra, by wsiąść do jego łodzi Piotra i oddalić się od brzegu. Siedząc na tej zaimprowizowanej katedrze, zaczyna nauczać tłumy z łodzi (por. Łk 5, 1-3). I tak łódź Piotra staje się katedrą Jezusa. Gdy skończył mówić, zwrócił się do Szymona: "Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów". Szymon odpowiada: "Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i niceśmy nie ułowili. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci" (Łk 5, 4-5). Jezus, który był cieślą, nie znał się na rybołówstwie: mimo to Szymon rybak zaufał temu Rabiemu, który nie udziela mu odpowiedzi, lecz chce, aby Mu zaufać. Reakcją Piotra na cudowny połów jest zdumienie i przerażenie: "Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny" (Łk 5, 8). Jezus w odpowiedzi wzywa go, by zaufał i otworzył się na plan, który przekracza wszelką jego perspektywę: "Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił" (Łk 5, 10). Piotr nie mógł sobie jeszcze wyobrażać, że pewnego dnia przybędzie do Rzymu i stanie się tu "rybakiem ludzi" dla Pana. Przyjmuje on to zaskakujące powołanie, pozwala się wciągnąć w tę wielką przygodę: jest wielkoduszny, uważa się za ograniczonego, ale wierzy w Tego, który go powołał i idzie za marzeniem swego serca. Wypowiada swoje tak - tak odważne i wielkoduszne - i staje się uczniem Jezusa. Inny znaczący moment na swej duchowej drodze Piotr przeżyje w pobliżu Cezarei Filipowej, gdy Jezus stawia uczniom konkretne pytanie: "Za kogo uważają Mnie ludzie?" (Mk 8, 27). Jezusowi nie wystarcza jednak odpowiedź o tym, co się mówi. Od tego, kto zgodził się osobiście przyłączyć się do Niego, domaga się zajęcia osobistego stanowiska. Dlatego nalega: "A wy za kogo Mnie uważacie?" (Mk 8, 29). I to właśnie Piotr odpowiada także w imieniu pozostałych: "Ty jesteś Chrystus" (tamże), czyli Mesjasz. Ta odpowiedź Piotra, która nie pochodzi z jego "ciała i krwi", lecz dał mu ją Ojciec, który jest w niebie (por. Mt 16, 17), zawiera w sobie niczym zalążek przyszłe wyznanie wiary Kościoła. Jednakże Piotr nie zrozumiał dotychczas głębokiej treści mesjańskiej misji Jezusa, nowego znaczenia tego słowa: Mesjasz. Pokazuje to wkrótce potem, dając do zrozumienia, że Mesjasz, o którym marzy, jest bardzo inny od prawdziwego planu Bożego. W obliczu zapowiedzi męki gorszy się i protestuje, wywołując żywiołową reakcję Jezusa (por. Mk 8, 32-33). Piotr chce Mesjasza, który byłby "człowiekiem Bożym", który spełniłby oczekiwania ludzi, narzucając wszystkim swoją potęgę: i naszym pragnieniem jest, aby Pan narzucił swoją moc i przemienił szybko świat; Jezus ukazuje się jako "ludzki Bóg", sługa Boży, który burzy oczekiwania tłumów, wybierając drogę pokory i cierpienia.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.