Reklama

Ks. Czajkowski się przyznał i przeprasza

Dzisiejsze dzienniki na pierwszych stronach relacjonują zamieszczone w najnowszym, lipcowym numerze miesięcznika Więź materiały dotyczące wieloletniej współpracy ks. Michała Czajkowskiego z SB. Publikują też jego oświadczenie zawierające przyznanie się i przeprosiny.

Reklama

Sprawę postanowili zweryfikować członkowie redakcji "Więzi": Andrzej Friszke, historyk, członek Kolegium IPN, Zbigniew Nosowski, redaktor naczelny "Więzi", filozof Anna Karoń-Ostrowska oraz prawnik i historyk Tomasz Wiścicki. Dokładnie zanalizowali dokumenty, które udostępnił im prezes IPN Janusz Kurtyka. Na ich podstawie opracowali kilkudziesięciostronicowy raport. Autorzy nie mają wątpliwości, że ks. Czajkowski był w latach 1960-84 tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie "Jankowski". Z raportu wynika, że do pierwszego kontaktu 22-letniego wówczas ks. Czajkowskiego z bezpieką doszło w 1956 r. Był wtedy w Poznaniu, obserwował wydarzenia czerwcowe. Kleryk w sutannie zwrócił uwagę SB. Jak powiedział autorom raportu, czuł, że może być szantażowany za udział w rozruchach, choć faktycznie w nich nie uczestniczył. Oficer SB polecił "wszcząć opracowanie pod kątem werbunku". Ks. Czajkowski podpisał rutynowe zobowiązanie, że zachowa fakt spotkania w tajemnicy. Przez kolejne cztery lata bezpieka się z nim nie kontaktowała, ale w 1960 r. ponownie wciągnęła do współpracy, która trwała do 1984 r. W latach 1960-84 ks. Czajkowski był tajnym współpracownikiem bezpieki - wynika z raportu "Więzi" Bezpieka odnowiła kontakt z ks. Czajkowskim w 1960 r., stosując szantaż na tle obyczajowym. Wykorzystała też to, że ksiądz ubiegał się o paszport, by wyjechać do Rzymu na studia. Przed wchodzeniem w układy z bezpieką młodego księdza ostrzegał m.in. abp Bolesław Kominek. Ks. Czajkowski informował już wtedy oficerów SB o środowisku KUL, m.in. o relacjach między księżmi i ich słabościach, np. upodobaniu do alkoholu. Ks. Czajkowski uzyskawszy paszport, nie zerwał współpracy z SB. W Rzymie, gdzie rozpoczął studia, kontakt z "Jankowskim" przejęli pracownicy wywiadu MSW. Uzyskiwali od niego informacje na temat polskiego duchowieństwa. Ale władze nie miały wtedy z niego wielkiego pożytku. Pytany np. o dostęp do mieszkania kard. Wyszyńskiego w Rzymie, wykręcał się, mówiąc, że jest dobrze pilnowane. Z lat 1964-66, kiedy był na studiach w Ziemi Świętej, w archiwach nie ma żadnych dokumentów. Po powrocie do Polski ks. Czajkowski został wykładowcą seminarium duchownego we Wrocławiu. Informacje, jakie wtedy przekazywał oficerowi SB - mjr. Ludwikowi Dąbrowskiemu, dotyczyły Kościoła wrocławskiego. Dostarczał oryginały wewnętrznych dokumentów kościelnych, raporty na temat poglądów panujących w Kurii, konfliktów między księżmi. W marcu 1968 r. pisał w swoich sprawozdaniach o protestach studenckich w Warszawie i Wrocławiu. Jego kontakty z SB osłabły w 1972 r., gdy został proboszczem w Zgorzelcu. Od 1976 r., kiedy podjął pracę w Akademii Teologii Katolickiej, zdawał relację oficerom SB z polityki personalnej uczelni, drobiazgowo charakteryzował profesorów. W raportach ks. Czajkowskiego znalazły się także charakterystyki pozytywne księży, ale informacje o problemach i słabościach duchowieństwa zdaniem autorów raportu "były w sposób obiektywny i oczywisty cenną wskazówką, którą SB mogła wykorzystać dla podsycania konfliktów".

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
5°C Sobota
noc
4°C Sobota
rano
6°C Sobota
dzień
6°C Sobota
wieczór
wiecej »

Reklama