Nazywają ją "call center" wiary, odkąd bazylika Św. Anastazji na Palatynacie jako pierwsza w Rzymie rozpoczęła przed kilku miesiącami przyjmowanie telefonicznych zamówień na modlitwy w różnych intencjach od osób, które nie mogą pójść do kościoła.
- Jest tyle osób, które z różnych poważnych względów nie mogą osobiście przyjść do kościoła, a potrzebują modlitwy, pociechy i wsparcia - przedstawił w czwartkowym wywiadzie dla rzymskiego dziennika "La Repubblica" motywy wprowadzenia usługi duchowej "modlitwa na telefon" ojciec Gregorio, wicerektor bazyliki. Telefoniczna usługa duchowa jest czynna cały tydzień. W świątyni 186 wolontariuszy pełni na zmiany dyżury, aby odbierać telefony i spełniać "zamówienia" - modlić się w kaplicy bazyliki na prośbę osób, które telefonicznie proszą o modlitwę. Najczęściej ludzie zwracają się o modlitwę w intencji znalezienia pracy, uratowania rozpadającej się rodziny, dzwonią też ciężko chorzy, matki i ojcowie mający problemy z wychowaniem i nauką dzieci.
Symbioza między ludnością i przywódcą Kościoła katolickiego była natychmiastowa".
Wcześniej pojawiły się doniesienia o wycieku produktów naftowych do morza.
Tym razem nie wyruszyło z Betlejem, a ze względu na sytuację w Ziemi Świętej, z Górnej Austrii.