Co najmniej 16 osób zginęło w poniedziałek o świcie w starciach egipskiej armii ze zwolennikami odsuniętego od władzy prezydenta Mohammeda Mursiego niedaleko siedziby Gwardii Republikańskiej w Kairze - podały źródła medyczne, na które powołuje się Reuters.
Dochodzą sprzeczne doniesienia na temat liczby ofiar tych zajść.
Agencja Associated Press, powołując się na przedstawiciela egipskiej armii, pisze, że w starciach zginęło pięciu zwolenników Mursiego, wywodzącego się z Bractwa Muzułmańskiego.
Tymczasem według rzecznika utworzonej przez Bractwo Partii Wolności i Sprawiedliwości, Murada Alego, w poniedziałek z rąk sił bezpieczeństwa zginęło 34 zwolenników tego ugrupowania - podała agencja Reutera, zastrzegając że nie ma możliwości sprawdzenia tych doniesień. AFP pisze o 16 zabitych islamistach.
Według części mediów Mursi jest przetrzymywany w koszarach Gwardii Republikańskiej na przedmieściach Kairu. Według AP był on tam tylko do czasu, zanim nie został przewieziony przez wojsko w nieznane miejsce.
Egipska armia, na którą powołuje się Reuters, poinformowała, że o świcie w Kairze doszło do ataku "grup terrorystycznych" na siedzibę Gwardii Republikańskiej. Według doniesień państwowej telewizji w ataku zginął jeden funkcjonariusz, a 40 zostało rannych.
"Grupami terrorystycznymi" egipska armia określa zwolenników odsuniętego przez nią w ub. tygodniu od władzy Mursiego.
W piątek i w nocy na sobotę w Kairze oraz kilku innych egipskich miastach doszło do krwawych starć pomiędzy zwolennikami Mursiego, jego przeciwnikami i siłami bezpieczeństwa. Zginęło w nich 36 osób, a ponad 1000 zostało rannych.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.