Rosyjski opozycyjny bloger Aleksiej Nawalny został w czwartek uznany przez sąd w Kirowie za winnego spowodowania strat w kontrolowanej przez państwo spółce Kirowles. Prokuratura domagała się dla niego sześciu lat więzienia.
"Sąd zbadawszy sprawę uznał, że Nawalny organizował kradzież własności na wyjątkowo wielką skalę" - oświadczył sędzia Siergiej Blinow. Ogłoszenie wymiaru kary ma nastąpić później w czwartek.
W serwisie Twitter opozycjonista natychmiast napisał, że sędzia powtarzał zarzuty prokuratury i całkowicie się z nimi zgadzał. "Nie będzie więc miłego scenariusza przewidującego uniewinnienie" - wskazał.
37-letni Nawalny jest kandydatem w wyborach mera Moskwy, które odbędą się 8 września. W środę, dzień przed ogłoszeniem wyroku, został oficjalnie zarejestrowany.
W czasie procesu Nawalny twierdził, że nie ma żadnych wątpliwości, iż prezydent Władimir Putin "osobiście instruował śledczych" w jego sprawie.
Według Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej w 2009 roku Nawalny, będąc doradcą wywodzącego się z demokratycznej opozycji gubernatora obwodu kirowskiego Nikity Biełycha, nakłonił dyrekcję przedsiębiorstwa przemysłu drzewnego Kirowles do podpisania niekorzystnego kontraktu, czym spowodował straty materialne w tej kontrolowanej przez państwo spółce na kwotę 16 mln rubli (około 518 tys. dolarów).
Jak pisze agencja Reutera, jego proces jest największym w Moskwie od uwięzienia byłego właściciela koncernu naftowego Jukos Michaiła Chodorkowskiego w 2005 roku.
Nawalny to jeden z przywódców protestów z 2011 i 2012 roku przeciwko fałszerstwom przy urnach wyborczych i powrotowi Putina na Kreml.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.