Być może już od września białostoccy rodzice będą mogli posłać swoje dzieci do pierwszej w Polsce prawosławnej szkoły podstawowej - napisała Rzeczpospolita.
Pomysł już jest - twierdzi Rzeczpospolita. Zebrała się grupa ludzi, którzy chcieliby go zrealizować, są też pierwsi chętni. Nie wiadomo jednak, czy starczy im zapału. Na razie zbierane są zapisy do pierwszej klasy. - Wszystko zależy od tego, ile dzieci się zbierze - mówi Łucja Nimierowicz. Czy rodzice mają wątpliwości? - Ludzie dzwonią, pytają, są pozytywne reakcje, ale nie są tak do końca przekonani. W sumie nie wiem, czego mogą się obawiać - zastanawia się inicjatorka utworzenia szkoły. Szkoła ma wychowywać dzieci zgodnie z zasadami religii prawosławnej. W szkole miałby obowiązywać kalendarz juliański, a zajęcia prowadziliby wykwalifikowani nauczyciele prawosławni. Lekcje odbywałyby się zgodnie ze standardowym programem, ale uczniowie poznawaliby też historię prawosławia i uczyli się wschodnich języków: białoruskiego, ukraińskiego albo rosyjskiego. Projekt wspiera Prawosławne Bractwo św. Cyryla i Metodego w Białymstoku. - Jeśli będzie dużo chętnych, to powstanie więcej klas. A jeśli będzie zainteresowanie, to zastanowimy się także nad utworzeniem prawosławnego gimnazjum i liceum - snuje plany Lucja Nimierowicz. Bardziej sceptycznie do sprawy podchodzi Bożena Dzitkowska z białostockiego kuratorium. - Na razie żaden wniosek do nas nie wpłynął, więc nie ma co przesądzać, czy szkoła powstanie. To nie pierwszy raz, kiedy prawosławni wychodzą z podobną inicjatywą. Dotąd nie udało im się jednak jej sfinalizować - mówi w rozmowie z "Rz". Już od dłuższego czasu w środowisku białostockich nauczycieli słyszy się, że prawosławni mieszkańcy chcieliby posyłać dzieci do "swojej" szkoły. - Jeśli uda im się zebrać odpowiednią ilość dzieci i zostaną spełnione wszystkie procedury prawne, to nie widzę żadnych przeszkód - zapewnia pani Dzitkowska.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.