Jak zdobyć dziś rozgłos i szybko pomnożyć majątek? Okazuje się, że najbardziej rentownym zajęciem Anno Domini 2007 jest atakowanie dogmatów chrześcijaństwa - tak Rzeczpospolita skomentowała rewelacje Jamesa Camerona.
Marek Magierowski napisał: Stek bredni - tak większość biblistów i archeologów określiła wyprodukowany przez Jamesa Camerona film dokumentalny o "prawdziwym grobie Chrystusa i jego rodziny". Kto jednak będzie się wsłuchiwał w wywody o obrządkach pogrzebowych w starożytnej Palestynie czy o częstotliwości nadawania takich czy innych imion? Ważne, żeby o filmie mówiono i pisano, żeby jak najczęściej pojawiała się zbitka słów: Jezus - Maria Magdalena - Cameron - kontrowersja. To gwarantuje skandal (jakże upragniony przez każdego reżysera) i finansowy sukces. Niegdyś w Ameryce Północnej robiono kariery dzięki ciężkiej pracy i pomysłowości. Teraz wystarczy troszeczkę sobie poszydzić z dwóch miliardów wyznawców Chrystusa. Można to robić na różne sposoby: pozować na awangardowego artystę zanurzającego krucyfiks w urynie albo udawać poważnego naukowca, wciskającego ludziom pseudohistoryczny kit. I to przy wsparciu szacownej, wydawałoby się, telewizji, jaką jest Discovery Channel. Kiedy w latach 70. XX w. Erich von Däniken płodził swoje bzdurne książki o kosmitach, uznano go za hochsztaplera i nikt się nie przejmował jego teoriami. Cameron zaś zgarnie kasę i powróci w glorii świetnego filmowca jakimś "Terminatorem 4" albo piątą częścią "Obcego". Za dwa lata nikt nie będzie pamiętał o jego "dokumencie". W normalnym świecie, w którym chrześcijanom okazywano by odrobinę szacunku, Cameron zostałby zapewne obłożony towarzyską klątwą. W nienormalnym świecie za "kłamstwo biblijne" nie grożą żadne sankcje, podczas gdy za "kłamstwo oświęcimskie" idzie się za kratki. Może się jednak mylę, może autor "Titanica" pójdzie za ciosem i nakręci np. film o tym, że Mahomet wcale nie urodził się w Mekce, a Czarny Kamień w Kaabie jest z plastiku? Nowy skandal jak w banku. No, chyba że boi się pan reakcji muzułmanów, panie Cameron? Mniej ich wprawdzie niż chrześcijan, ale są, jak by to powiedzieć, nieco bardziej krewcy... Rzeczpospolita zastanawia się też czy Ameryka uwierzy Cameronowi: Naukowcy są niemal zgodni: "Zaginiony grobowiec Jezusa" to bajka. A ogromne zainteresowanie filmem świadczy o płytkości wiary w Ameryce Większość naukowców po prostu śmieje się z rzekomych dowodów na odnalezienie grobu Chrystusa oraz jego małżeństwa z Marią Magdaleną, jakie pokazują w swoim najnowszym filmie producent James Cameron i reżyser Simcha Jacobovici.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.