Tajny biuletyn do walki z Kościołem

Nasz Dziennik/J

publikacja 13.03.2007 10:46

Materiały dotyczące walki reżimu komunistycznego z Kościołem w Polsce znajdują się nie tylko w zasobach Instytutu Pamięci Narodowej - zwracają uwagę historycy w kontekście intensywnych ostatnio badań dotyczących inwigilacji Kościoła katolickiego w okresie PRL, a o czym przypomina na swoich łamach Nasz Dziennik.

Naukowcy podkreślają, że wiele akt dotyczących relacji państwo - Kościół rozmieszczonych jest w Archiwum Akt Nowych, Centralnym Archiwum Wojskowym i poszczególnych ministerstwach. - Okazuje się, że np. w Komitecie Centralnym PZPR są materiały szczebla specjalnego utajnienia dotyczące Kościoła, zachowań poszczególnych księży. Po rozbiciu "Solidarności", kiedy Kościół znów stał się główną siłą, którą należy zwalczać, w lutym 1982 r. zaczęto wydawać tajny biuletyn skupiony tylko na Kościele. Przeznaczony był wyłącznie dla Biura Politycznego i Sekretariatu KC. Przygotowywał go Wydział Organizacyjny KC PZPR. W tym tajnym biuletynie oceniano postawy i zachowania księży. Nikt z historyków do tej pory nie korzystał z tych źródeł - mówi dr Andrzej Krawczak, były dyrektor Archiwum Akt Nowych. Doktor Andrzej Krawczak w rozmowie z Naszym Dziennikiem podkreślił, że obecnie mamy do czynienia z ogromną "fascynacją" zbiorami zgromadzonymi w IPN pochodzącymi głównie z MSW, nie zwraca się zaś uwagi na dokumenty wytworzone przez inne organa państwa komunistycznego. Chodzi m.in. o akta resortów obrony narodowej, sprawiedliwości, finansów czy kultury, a przede wszystkim akta KC PZPR i Urzędu ds. Wyznań. - Jeśli władze interesowały się działalnością Kościoła w dziedzinie kultury, to pozostawało to w gestii ministerstwa kultury, a sprawy kompanii kleryckich należały do Ministerstwa Obrony Narodowej - podkreśla Krawczak. Historyk nie spotkał się np. z opracowaniem naukowym dotyczącym walki z Kościołem od strony nacisku fiskalnego. Te akta są dostępne, ale niektórym historykom nie przyjdzie do głowy, by przejrzeć je pod kątem walki z duchowieństwem, podkreśla Krawczak. Stąd mamy do czynienia z wybiórczym traktowaniem akt IPN. Tymczasem chodzi o pełne wykorzystanie dostępnych materiałów i dokonanie konfrontacji źródeł. Ponadto zbiory tych organów są znacznie rozproszone, rozmieszczono je bowiem w Archiwum Akt Nowych, IPN, Centralnym Archiwum Wojskowym, a niektóre znajdują się w poszczególnych ministerstwach. Zachował się np. tajny biuletyn sporządzany od 1982 r. przez Wydział Organizacyjny KC PZPR czy też opracowania analityczne na temat Kościoła, jakie powstawały chociażby w szkole policyjnej w Legionowie. Już za kilka miesięcy ukaże się opracowana przez dr. Tadeusza Krawczaka, byłego dyrektora Archiwum Akt Nowych, edycja źródłowa tajnych biuletynów (z lat 1982-1984), przeznaczonych do wyłącznego użytku Biura Politycznego i Komitetu Centralnego PZPR. Wychodzące nawet kilka razy w tygodniu biuletyny zawierały obserwacje władz na temat postaw Kościoła i duchowieństwa. W pierwszej części tego tajnego opracowania znajdowały się spostrzeżenia o charakterze ogólnym. Druga część zawierała natomiast zapiski z obserwacji zachowań dotyczących konkretnych księży z różnych diecezji. - Biuletyny przedstawiają to, co władze widziały jako wrogie w działalności Kościoła - wyjaśnia dr Krawczak. - Stanowią materiał badawczy do postaw księży - dodaje. Licząca blisko 500 stron pozycja ma się ukazać w ramach serii wydawniczej prezentującej teksty źródłowe na temat zwalczania Kościoła w różnych okresach. Jak podkreśla historyk, prezentowany w biuletynach materiał nie był do tej pory w obiegu naukowym - informuje Nasz Dziennik. Konieczna konfrontacja źródeł - Jeżeli ktoś bada politykę władz wobec Kościoła, to jego podstawowym obowiązkiem jest przeprowadzenie wszechstronnej kwerendy, jeżeli nie wszyscy to robią, to popełniają błąd warsztatowy - przyznaje w rozmowie z Naszym Dziennikiem prof. Andrzej Chojnowski (UW). - Zapomina się, że MSW było ważnym pionem, ale decyzje zapadały na wyższym szczeblu - stwierdza dr Tadeusz Krawczak, były dyrektor AAN. - Klucza do postępowania wobec Kościoła trzeba szukać przede wszystkim w materiałach partyjnych i państwowych, ponieważ te struktury komunistycznego państwa kształtowały politykę wobec Kościoła - uważa prof. Andrzej Chojnowski. I podkreśla, że w aktach IPN znajdują się dokumenty dotyczące przede wszystkich inwigilacji, ale żeby zbadać walkę z Kościołem należy sięgnąć do innych dokumentów. Zdaniem profesora, historycy nie popełnili w swoich pracach dotyczących relacji PRL - Kościół "błędów o charakterze zasadniczym". Historyk zwraca natomiast uwagę na inne zjawisko. Chodzi o to, że "ktoś tam coś odnajdzie i natychmiast chciałby ogłosić to światu, biegnie do mediów i coś pokazuje". Podkreśla on, że "nie należy się śpieszyć i trzeba przeprowadzić szersze poszukiwania", nie ogłaszać pewnych sądów na podstawie jednego dokumentu. - Jest to też wynik presji mediów, które szukają sensacji. Nie służy to dobrze badaniom - wskazuje Chojnowski. Na konieczność konfrontowania materiałów SB zgromadzonych w IPN z innymi zwraca uwagę prof. Peter Raina. - Oni dawali swoje własne interpretacje - zaznacza. - Dlatego konieczne jest porównanie np. ze wspomnieniami, relacjami innych osób. Z kolei ks. prof. Zygmunt Zieliński, historyk z KUL, widzi potrzebę sięgnięcia do archiwów kościelnych, jednak dostęp do nich może być utrudniony ze względu na ich specyficzny charakter. - Archiwa kościelne są niedostępne dla historyków, poza przypadkami indywidualnymi. Na pewno można by się po nich spodziewać różnych informacji, np. relacji z władzami - dodaje prof. Chojnowski. Zwraca też uwagę na pewien mankament archiwów państwowych, które w przeciwieństwie do IPN stosują okres karencji na akta sięgający nawet 30 lat. Nie pozwala to badaczom na zbadanie okresu lat 70. i 80.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona