Trwa oblężenie Jasnej Góry przez maturzystów. Tylko ciągu ostatniego tygodnia w największych zorganizowanych grupach przybyło ich do Czarnej Madonny kilkanaście tysięcy.
Z Wrocławia, Elbląga, Sandomierza, Gdańska, Gniezna i warszawskiej Pragi, ale i z mniejszych miejscowości, przyjeżdżają ze swoimi duszpasterzami i nauczycielami, aby powierzyć Bogu przez Maryję swoje sprawy. „Maturzyści bardzo chętnie przyjeżdżają na Jasną Górę ze swoimi sprawami, problemami – mówi ks. Bogdan Piekut, który przybył z pielgrzymami z Sandomierza „Na pewno z jednej strony jest to jakaś bojaźń, strach przed maturą, ale z drugiej strony myślę, że ten wiek już ma pewną dojrzałość i młody człowiek zaczyna szukać pewnych wartości głębszych”. „Przyjechałam tutaj z intencją. Chcę prosić o siłę, odwagę, o moc głębszego rozeznania, o siłę dla rodziców - powiedziała Paulina Słowik ze Stalowej Woli – Jasna Góra ma dla mnie ogromne znaczenie. Dwa lata temu byłam na pieszej pielgrzymce i po tej pielgrzymce uważam, że stał się cud w moim życiu. Ufam, po prostu wierzę, że to, co dziś chcę powiedzieć przed najświętszym Obrazem czy w bazylice zostanie wysłuchane, jeżeli to jest zgodne z wolą Bożą”. „Jasna Góra dla mnie to nie tylko święte miejsce, to także miejsce cudu. Przecież, że tu Polacy schronili się w czasie Potopu – przypomniał Grzegorz Olszewski z Iławy - Dla mnie jest to wspaniałe miejsce, gdzie każdy Polak może się skryć, zawierzyć Matce Bożej i otrzymać łaski, jeżeli mocno w to wierzy”. Początek matur już na początku maja.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.