Krośnieński ginekolog stanie przed sądem za wykonanie nielegalnej aborcji - podała Gazeta Wyborcza.
Razem z nim na ławie oskarżonych znajdą się dwie kobiety, które pośredniczyły w dotarciu do lekarza. To pierwszy na Podkarpaciu proces w takiej sprawie. Oskarżonym jest Janusz G., lekarz ginekolog, który usunął ciążę mieszkance jednej z podkrośnieńskich miejscowości. Małgorzata Ł. ma już dwójkę małych dzieci. Gdy zaczęła podejrzewać, że może być w ciąży, zgłosiła się do przychodni. Badanie USG wykazało, że jest w ósmym tygodniu. W znalezieniu lekarza, który wykona aborcję, pomogły jej dwie znajome. Renata P. pożyczyła 1000 zł, a Anna D. była tą osobą, która umówiła Małgorzatę Ł. z lekarzem i przekazała mu pieniądze. Lekarz wycenił usunięcie ciąży na trzy tysiące złotych. Na zabieg Małgorzata Ł. zjawiła się w towarzystwie obydwu kobiet, po aborcji została przez nie odwieziona do domu. Sprawa wyszła na jaw, gdy mąż Małgorzaty M. zorientował się, że żona mogła usunąć ciążę. Mężczyzna zdecydował się na powiadomienie o tym prokuratury. Lekarz został oskarżony o wykonanie aborcji, Renata P. i Anna D. - o pomoc w przestępstwie. W trakcie śledztwa Renata P. przyznała się do zarzucanych jej czynów. Chce się dobrowolne poddać karze. Anna D. i Janusz G. nie przyznali się do winy. Za zarzucane im czyny grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Małgorzata Ł. nie poniesie żadnej odpowiedzialności karnej.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.