W sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Bobolicach koło Ząbkowic Śląskich uroczyście pożegnano ponad tysiąc pątników podążających w IV Pielgrzymce Diecezji Świdnickiej na Jasną Górę.
Mszy św. koncelebrowanej przez kilkudziesięciu kapłanów diecezjalnych i zakonnych przewodniczył ordynariusz świdnicki ks. bp Ignacy Dec. Piękną tradycją świdnickich pielgrzymek jest fakt, że zarówno w pożegnaniu w Bobolicach, jak i w powitaniu pątników na Jasnej Górze uczestniczą przedstawiciele parlamentu, władz wojewódzkich i samorządowych Dolnego Śląska, powiatowych i miejskich Ząbkowic Śląskich. W okolicznościowej homilii ksiądz biskup podkreślił, że każda pielgrzymka jest zawsze świętem społeczności niosącej w swoim sercu Pana Boga. To jest wędrowanie wypełnione miłością do Pana Boga. To jest też forma pewnej pokuty i wyrzeczenia. - W Niemczech, gdzie ostatnio przebywałem - przyjaciele Jezusa, szczególnie we wschodnich landach, są w zdecydowanej mniejszości. W Gorlitz jest np. tylko 3 proc., a we Frankfurcie nad Odrą - 5 proc. katolików. Komunizm doprowadził tam nie tylko do zniszczenia gospodarki, jakiegoś zacofania, ale i także do ruiny duchowej - stwierdził ks. bp Dec. - Myśmy się obronili dzięki takim osobom, jak przede wszystkim Sługa Boży Jan Paweł II i Prymas Tysiąclecia ks. kard. Stefan Wyszyński. Ale nie wszyscy byli tacy mocni. Lansowana dzisiaj nowa forma ateizmu głosi, byśmy żyli tak, jakby Boga nie było. Podejmowane są próby, aby mniejszość narzucała swój styl i swoje przekonania większości, która nosi w swoim sercu potrzebę wiary w Pana Boga - zwrócił uwagę. Kaznodzieja zauważył w tym kontekście, że właśnie pielgrzymka jest takim czasem, w którym modlimy się również i za tych ludzi, aby się opamiętali, żeby nasz kontynent, nasz katolicki kraj zachował te wartości, które stanowią o jego tożsamości. Na Jasną Górę świdniccy pielgrzymi wejdą 9 sierpnia.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.