Czas przejść do realu

Wkrótce miną dwa lata od czasu, gdy Ewa Rejman założyła na jednym z portali społecznościowych profil Młodzi Pro Life. Tłumaczyła wówczas, że chce w ten sposób wyrazić swój sprzeciw wobec manipulacji w mediach, jakoby przeciwnikami zabijania nienarodzonych były jedynie osoby starsze, podczas gdy młodzi i nowocześni mieli być zwolennikami aborcji. – Chciałam zwyczajnie odkłamać wizerunek proliferów – tłumaczyła. Dziś popiera ją już prawie 16 tys. osób z całego świata. Większość ma nie więcej niż 25 lat.

W czasie naszej ostatniej rozmowy Ewa opowiadała o pragnieniu organizowania spotkań dla osób, którym bliska jest idea ochrony życia. Przeszkodą były wtedy… czekające ją egzaminy gimnazjalne i konieczność poświęcenia czasu na naukę. Te ma już za sobą i jak się dowiedzieliśmy, szkołę ukończyła z wyróżnieniem, a zatem – jak przekonuje wrocławianka – czas przejść do kolejnego etapu działalności pro life. – Z jednej strony zależy mi na tym, byśmy zobaczyli, że jest nas wielu. Świat wirtualny sprawia bowiem, że wydaje się, iż wprawdzie mamy wielu znajomych, jednak przed ekranem w rzeczywistości jest się najczęściej samemu – tłumaczy Ewa. Podkreśla, że takie spotkania mogą przekonać innych, iż nawet nie posiadając wielkich środków, można zrobić dużo dobrego. Chce także zadbać o wymiar edukacyjny spotkań i planuje, by ich częścią były prelekcje, wykłady tłumaczące sens ochrony życia.

Okazja do spotkania zwolenników i sympatyków Młodych Pro Life już 31 sierpnia o 16.00 w domu parafialnym kościoła NMP Królowej Pokoju na wrocławskich Popowicach. Połączone ono będzie z warsztatami: „Życie kontra śmierć – jak argumentować?”. – Chcemy pokazać bezzasadność argumentów najczęściej stosowanych przez zwolenników aborcji, jak np. „płód nie jest człowiekiem” czy „kobieta ma prawo decydować o własnym ciele” – tłumaczy Ewa, dodając, że w spotkaniu może wziąć udział każdy, komu bliska jest idea pro life. – Na pewno nie będziemy sprawdzać, czy osoba jest naszym fanem czy nie, ani ile ma lat. Każdy niech czuje się zaproszony.